Mnie się zarzuca, że nie byłem, że nie wysłałem większej liczby prokuratorów. Choćbym wysłał batalion prokuratorów, to nie zmieniłoby to sytuacji, o której mówię - tłumaczy się Andrzej Seremet w radiu TOK FM.

Poza tym, jak argumentuje prokurator generalny, polskie służby miały w Rosji związane ręce.

Reklama

I wyjaśnia, że nawet gdyby Polacy zażądali w Moskwie powtórzenia jakiejś czynności procesowej, to i tak byłyby one wykonane przez tamtejsze służby, jedynie przy udziale polskich prokuratorów.

Mówiłem to w Sejmie: przez dwa, a nawet trzy dni prokuratorzy pracowali bez jakiegokolwiek umocowania prawnego, bo potrwało zanim wniosek przeszedł drogę administracyjną. Rosjanie mogli przecież powiedzieć: poczekamy na wniosek - przekonuje Seremet.

Reklama

Przy okazji ujawnia, że prokuratura przygotowuje kolejne ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. - Planowane są cztery. Są dodatkowe dwa wnioski, ale prokuratorzy nie podjęli jeszcze decyzji - przyznaje prokurator generalny.