Po ujawnieniu w polskich mediach, że na rosyjskiej stronie internetowej znajdują się zdjęcia ciał ofiar katastrofy samolotu w Smoleńsku - w tym także fotografie zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego - burza przenosi się do polityki międzynarodowej. Redakcja portalu dziennik.pl powiadomiła o odkryciu drastycznych fotografii Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prokuratura Wojskowa zapewniła nas, że "odpowiednie służby zajmą się sprawą".

Reklama

W sieci są drastyczne zdjęcia ofiar ze Smoleńska >>>

Dziś na wczorajsze doniesienia reaguje sam Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Prokuratorzy twierdzą, że zdjęcia ofiar nie wyciekły z akt rosyjskiego śledztwa.

Rosjanie zapewnili też, że fotografii nie wykonał nikt z przedstawicieli prokuratury.

Podjęto kroki zmierzające do usunięcia tych materiałów ze środków masowego przekazu, ustalenia osoby która wykonała i upubliczniła zdjęcia, a także wyjaśnienia motywów danych działań - zapewnił Komitet Śledczy w specjalnym oświadczeniu.

Reklama