Małgorzata Wassermann przyznaje, że widziała drastyczne zdjęcia ofiar smoleńskich opublikowane w internecie przez rosyjskiego blogera. Jej zdaniem zarówno obrażenia zwłok, jak i specyficzne uszkodzenia samolotu i brak śladów lądowania w lesie pod Smoleńskiej potwierdzają tezę o wybuchu na pokładzie tupolewa.

Reklama

Rząd dopuścił do tego, że zatarto większość dowodów i do tego, że cały świat się z nas śmieje - stwierdziła Małgorzata Wassemann w TVN24. - Z pełną świadomością pan premier Donald Tusk zostawił Rosjanom wyjaśnianie tej katastrofy, myślał, że oni to ładnie posprzątają, pozbierają, podadzą nam gotową wersję, a my ją tylko tu ogłosimy - nie szczędziła słów krytyki.

Z tezą o wybuchu nie zgodził się jednak minister Jarosław Gowin, gość Radia ZET.

Zapoznałem się z wszystkimi dokumentami na temat katastrofy smoleńskiej, do których ma dostęp minister sprawiedliwości. Nie znalazłem żadnego potwierdzenia tezy o zamachu - powiedział.

Reklama

Nie widzę żadnych podstaw do formułowania tezy, że ta katastrofa była efektem zamachu. Prawda jest boleśniejsza dla nas, Polaków. Katastrofa była konsekwencją długiego pasma błędów i po stronie rosyjskiej i po stronie polskiej - uważa Jarosław Gowin.