W ostatnim czasie nastąpił przełom w śledztwach prowadzonych przez wrocławską Prokuraturę Apelacyjną. Ustalono sprawcę głośnej eksplozji z 2001 roku, w której zginął 40-letni mężczyzna. Poza tym kilka tygodni temu zatrzymano Dariusza G. ps. "Łoli". Byłemu żołnierzowi Legii Cudzoziemskiej, karanemu wcześniej m.in. za udział w zabójstwie, zarzuca się udział w handlu narkotykami na wielką skalę.

Reklama

Zatrzymania to wynik współpracy prokuratury ze znanym gangsterem. Dzięki niemu wyszły na jaw te i wiele innych spraw. Po postawieniu pierwszych zarzutów, półświatek przestępczy obiegła wiadomość, że cennych informacji organom ścigania udzielił Witold M. "Szkieletor", skazany przed laty m.in za kierowanie grupą przestępczą i handel narkotykami.

Poza tym jeszcze w maju do aresztu trafiło 8 osób, wśród nich znany we wrocławskim światku przestępczym Maciej B. "Bochen". Pod koniec października wyszedł on na wolność. Gangsterzy są przekonani, że to wynik współpracy z prokuraturą. Obawiają się, że jego zeznania mogą ich pogrążyć.

Do zamknięcia jest 260 osób - twierdzi informator gazety. Według informacji "Gazety wrocławskiej", prawdopodobnie szykuje się wielka akcja policji i prokuratury.

Reklama

Z związku z tym wśród dolnośląskich przestępców zapanowała panika. Niektórzy wyjeżdżają z kraju, inni pozbywają się majątku. Pojawiła się też moda na współpracę z organami ścigania. Za ujawnienie nieznanych policji i prokuraturze przestępstw, gangsterzy mogą bowiem liczyć na złagodzenie kary.