Jak podkreślił Boni, 1 stycznia 2013 r. jest dniem, kiedy po raz pierwszy będziemy mogli skorzystać z opieki medycznej, nie martwiąc się o to, czy mamy ze sobą wymagany do tej pory dokument potwierdzający ubezpieczenie zdrowotne, czyli druk RMUA, legitymację emeryta czy dowód opłaty składki z ostatniego miesiąca.

Reklama

Teraz - jak napisał na blogu szef MAC - wystarczy tylko dokument z PESEL, a jeśli okaże się, że system eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców) nie potwierdzi naszego prawa do świadczenia, to wystarczy, że podpiszemy krótkie oświadczenie o naszym ubezpieczeniu i pomoc medyczna zostanie nam udzielona.

To wydaje się być małym krokiem w cyfryzacji naszego codziennego życia, ale jednocześnie ważnym punktem tworzenia Państwa OPTIMUM. Państwa, które ma zaufanie do obywatela, a jednocześnie daje mu proste i praktyczne narzędzia do kontaktów z administracją. Bez powielania i noszenia przy sobie dokumentów i zaświadczeń. Potrzebuję pomocy, jestem ubezpieczony, więc wystarczy PESEL - resztą niech zajmie się administracja - zaznaczył Boni.

Według niego inną ważną zmianą, z jaką zetkną się Polacy po Nowym Roku, będzie liberalizacja prawa pocztowego. Od pierwszego dnia 2013 roku +uwolnimy się+ również od blaszek, które dostarczano nam w niektórych przypadkach wraz z listami. Nowe, zliberalizowane prawo pocztowe sprawia, że firmy otrzymują swobodniejszy dostęp do rynku, dzięki czemu poprawią się jakość i ceny usług. Przedsiębiorcy nie jest już potrzebne zezwolenie, wystarczy wpis do rejestru operatorów pocztowych w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej - podkreślił szef MAC.

Reklama

Wraz z początkiem roku zmienią się także przepisy dot. przeprowadzania zbiórek publicznych. Jak poinformował Boni, zaraz po Nowym Roku Rada Ministrów zajmie się przygotowanym przez MAC nowym prawem o zbiórkach publicznych, które ma ułatwić organizowanie zbiórek publicznych bez ubiegania się o kolejną zgodę urzędu.

Zbiórki +do puszki+ będą wymagały zgłoszenia, które będzie publikowane na portalu internetowym, by każdy obywatel mógł sprawdzić kto i na co zbiera pieniądze. Jeśli chcę pomagać, widzę komu mogę zaufać, a Państwo ufa mnie jako zbierającemu obywatelowi. Projekt był szeroko konsultowany społecznie. Poparło go ponad tysiąc organizacji pozarządowych - napisał na blogu Boni.

Dodał, że właśnie po konsultacjach społecznych, które - jak zaznaczył - są dla rządu bardzo ważnym elementem tworzenia prawa i przepisów, uczestniczył w grudniu br. w konferencję WCIT -12 do Dubaju poświęconej m.in. Międzynarodowym Regulacjom Telekomunikacyjnym (ITR).

Reklama

Na konferencję pojechałem z podwójnym mandatem - wypracowanym w konsultacjach społecznych i rządowym. To między innymi dzięki temu Polska odegrała na konferencji istotną i aktywną rolę. Jasno i otwarcie przedstawiałem nasze stanowisko. Dzięki temu ITR nie zawierają niebezpiecznych zapisów, które były do nich zgłaszane. Nie jest to jednak dokument niebudzący zastrzeżeń, dlatego nie podpisałem go - tłumaczył na blogu Boni.

Zapowiedział, że tekst traktatu zostanie także poddany konsultacjom z polską opinią publiczną. Wspólnie sprawdzimy, czy tekst nie zawiera innych drażliwych kwestii. ITR nie podpisaliśmy, gwarantując sobie prawo zgłaszania kolejnych zastrzeżeń, które mają moc prawną. Nie mam złudzeń. Konferencja w Dubaju nie zakończy tematu. Debata na temat wolności w Internecie będzie się toczyć dalej, powracając przy różnych okazjach i na różnych forach - zaznaczył szef MAC.