Od pewnego czasu czuję się coraz mniej bezpieczna. Znajduję w skrzynce na listy różne nieprzyjemne kartki. Jest jakiś problem. Zastanawiam się, na ile jest to problem uniwersytetu, a na ile faktu, że świat zewnętrzny, który jest bardzo mocno wspierany przez prawicowych polityków (upodmiotowiony przez Giertycha, a teraz mocno wspierany przez Kaczyńskiego) zaczyna szaleć – mówi na Wprost.pl prof. Magdalena Środa.
19 lutego podczas jej wykładu na Uniwersytecie Warszawskim na salę wdarła się grupa zamaskowanych mężczyzn. Krzyczeli: Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę.
To był bardzo agresywny tłum. (...) Ci ludzie zachowywali się tak, jakby pomylili salę wykładową ze stadionem albo ustawką kiboli – opowiada.
Ujawnia przy tym, że władze uczelni uprzedziły ją, że może dojść do takiego incydentu. Dopytywana, dlaczego ochrona nie zadziała w porę, mówi: Oni się zbierali przed uniwersytetem. Ochrona nic nie mogła zrobić. Potem po prostu dużą grupą szli na wykład.
Ale prof. Środa przyznaje także, że jej zdaniem problem jest gdzie indziej. W polityce. Bo kto upodmiotowił, zorganizował grupy agresywnej młodzieży i nadał im (fałszywy) emblemat „narodowców”? Giertych. Kto broni kiboli? To zdaje się Kaczyński i pani Beata Kempa byli fanami „Starucha”. Myślę, że to jest problem pewnych partii. Również PO, które kreuje teraz Giertycha na poważnego człowieka. Jest adwokatem syna premiera i Sikorskiego. To przedziwne!
Prof. Środa prowadzi zajęcia na uczelni od 35 lat, wykłada historię filozofii i etykę. Do tej pory nic podobnego jej się nie przytrafiło.