Przed południem dyżurny chełmskiej komendy dostał zgłoszenie o kobiecie leżącej na miejskim cmentarzu. Gdy policjanci pojechali na miejsce, znaleźli tam 32-latkę, która była tak pijana, że nie była w stanie utrzymać się na nogach. Obok leżącej mamy stał i płakał czteroletni chłopczyk. Potem okazało się, że kobieta miała "pod opieką" także swoją dziewięcioletnią córkę. Ta jednak pobiegła do babci, by zawiadomić ją o tym, co się dzieje.

Reklama

Gdy przewieziono chełmiankę na komendę i zbadano ją alkomatem, okazało się, że w jej organizmie jest 3,7 promila alkoholu.

Dziećmi zajęła się babcia, a policjanci ustalają, czy 32-latka naraziła je na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.