Uczestnicy antyrządowych manifestacji chcą skrócić kadencję parlamentu. Podczas manifestacji w Warszawie związkowcy zapowiedzieli, że będą zbierali podpisy pod takim wnioskiem. Szef Solidarności Piotr Duda mówił do zebranych, że trzeba zmienić przepisy dotyczące referendum, bo dotychczas politycy wyrzucają do kosza wiele wniosków. Związki chcą też skrócić kadencję parlamentu. Uważam, że powinniśmy od dnia dzisiejszego rozpocząć zbieranie podpisów pod rozwiązaniem tego parlamentu. Bo oni już nic mądrego nie wymyślą - powiedział Duda.

Reklama

>>>Związkowcy przed Pałacem Prezydenckim

Przewodniczący OPZZ Jan Guz ostrzegł rządzących, że jeśli postulaty związków nie zostaną spełnione, to kolejnym krokiem będzie blokowanie dróg. Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie. Jeśli nie wyciągnie z tego wniosków, zablokujemy cały kraj, wszystkie drogi i autostrady. Nie ma! Nie ma! - krzyczał Jan Guz. Na Placu Zamkowym zebrało się kilkadziesiąt tysięcy protestujących. Wcześniej związkowcy wyruszyli z trzech miejsc: sprzed Sejmu, ze Stadionu Narodowego i z Placu Defilad. Według stołecznego ratusza, w manifestacji wzięło udział około stu tysięcy ludzi, a według związkowców - 200 tysięcy