Naukowcy brali granty z uczelni i ministerstwa nauki na prace badawcze z zakresu informatyki, które nigdy nie zostały wykonane, lub wykonane źle. Łącznie zarzuty dotyczą 7 projektów na sumę 1,75 mln złotych.

Reklama

Podejrzani - w tym kierownicy projektów, zawierali umowy na wykonanie prac z doktorantami, studentami oraz przypadkowi osobami, najczęściej członkami rodzin lub znajomi niemającymi żadnych kwalifikacji. Następnie rozliczali środki w raportach końcowych, stanowiących podstawę wypłaty publicznych pieniędzy.

Pierwsze zarzuty w tej sprawie prokurator postawił w czerwcu tego roku. Usłyszeli je 35-letni Adam K. oraz 34-letni Radosław R. - kierownicy dwóch innych projektów badawczych. Wczoraj postawiono kolejne zarzuty.

Planowane jest przesłuchanie 64-letniego Adama J. , kierownika jednego z zakładów politechniki.

Za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli mamy do czynienia z mieniem znacznej wartości, a zatem takim, którego wartość w czasie popełnienia przestępstwa przekracza 200.000 zł. grozi kara surowsza, bo od 1 roku do 10 lat więzienia.

Reklama