Brzoza została złamana w wyniku kolizji ze skrzydłem samolotu Tu-154 10 kwietnia - odpowiada Maciej Lasek na rewelacje eksperta amerykańskiego uniwersytetu Georgia. Prof. Chris Cieszewski ogłosił na konferencji smoleńskiej, że drzewo, o które zahaczył skrzydłem tupolew, tak naprawdę zostało ścięte przed katastrofą, mniej więcej w okolicach 5 kwietnia. Skąd te ustalenia? Prof. Cieszewski twierdzi, że tak wynika ze zdjęć satelitarnych, które kupił i przeanalizował.

Reklama

Wczoraj już nawet niektórzy internauci, którzy bazowali na tym samym praktycznie materiale, wykazali, że nastąpił błąd wskazujący, że pan profesor Cieszewski analizował zupełnie inny element - zauważa Maciej Lasek w rozmowie z RMF. - To jest ślad, który przez niektórych został zidentyfikowany jako śmieci na działce pana doktora Bodina - dodaje.

Nikołaj Bodin to właściciel działki, na której stoi feralna brzoza. Wystąpił w filmie Anity Gargas "Anatomia upadku", w którym opowiadał, że nisko przelatujący tupolew powalił go na ziemię, a kiedy się podniósł, zobaczył fragmenty samolotu leżące przy drzewie. O śmieciach Bodin wspominał w relacji zapisanej w książce "Ostatni lot. Przyczyny katastrofy smoleńskiej", napisanej przez Jana Osieckiego, Tomasza Białoszewskiego i Roberta Latkowskiego i cytowanej przez "Gazetę Wyborczą":

Z mgły wyskoczył prosto na mnie wielki biały odrzutowiec. Byłem przerażony. Samolot leciał kilka metrów nad ziemią. Kiedy upadłem, słyszałem trzask łamiącego się drzewa. Podniosłem głowę i zobaczyłem opadającą koronę brzozy rosnącej przy mojej daczy. W powietrzu wirowały kawałki dachu zerwanego przez podmuch silników. Wszędzie fruwały śmieci, które od dłuższego czasu starałem się zebrać z działki na jedno miejsce, żeby w końcu je wywieźć.

Reklama

Maciej Lasek w rozmowie z RMF zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół.

Współrzędne tej brzozy, która została przełamana, zostały określone w naszym raporcie, nie tylko w naszym. Każdy mógł tam podjechać i zobaczyć, jakie są. Nie odpowiadają tym parametrom czy temu miejscu dokładnie, które pokazał pan profesor Cieszewski - podkreśla szef rządowej komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.