Afera dotyczy maszyny instruującej na temat stref erogennych chłopców i dziewcząt. Gdy eksponat został opisany przez media, rozpętała się burza. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Legutko skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez CNK. Polityk wskazał, że eksponat propaguje treści pornograficzne, kierowane w znacznej mierze do dzieci.

Reklama

W przesłanym dziennik.pl oświadczeniu CNK poinformowało, że "Strefy erogenne" całkowicie dziś wyłączono i umieszczono przy nim tabliczkę „Eksponat w przebudowie”. - Przyjrzymy się mu ponownie i zastanowimy się nad taką jego rearanżacją, by spełniał swoją naukową funkcję i był dobrze przyjmowany przez wszystkich zwiedzających - pisze CNK.

Jak napisał portal solidarni2010.pl maszyna przedstawia ludzką sylwetkę, na której porozmieszczane są guziki. Po ich naciśnięciu słychać np.: Pieszczoty penisa i jego okolic powodują niezwykle intensywne doznania, chociaż fałszywe jest rozpowszechnione przekonanie, że to jedyne wrażliwe seksualnie miejsce na ciele mężczyzny. Często pieszczoty te traktuje się tylko jako drogę do uzyskania wzwodu. Tymczasem są one przyjemne same w sobie. Na eksponacie można było przeczytać: Naciskaj kolejne guziki i słuchaj, jak i gdzie chłopcy i dziewczęta lubią być dotykani podczas intymnych zbliżeń.

Już w poniedziałek, czyli w dniu, w którym do dyrekcji CNK dotarły sygnały, sugerujące że maszyna może budzić niepokój niektórych zwiedzających, obok dotychczasowej informacji "Eksponat dotyczy seksu", umieszczono napis "Rekomendowany powyżej 12 roku życia".

Reklama

- Najczęściej w tym właśnie wieku pojawia się naturalne zainteresowanie sprawami płci i seksu, co związane jest z okresem dojrzewania płciowego. Dodatkowo opracowaliśmy i wprowadziliśmy system uniemożliwiający dzieciom - nie znajdującym się pod opieką dorosłego - uruchomienie eksponatu - czytamy w oświadczeniu.

Skąd w ogóle pomysł na taki sposób edukowania zwiedzających?

- Eksponat „Strefy erogenne” jest elementem większej całości. Należy do grupy tematycznej o nazwie "Koło życia", ta zaś znajduje się w galerii "Człowiek i środowisko". W galerii „Człowiek i środowisko” przedmiotem obserwacji jest ciało, jego sprawność, ograniczenia i możliwości. Można się tu zagłębić w tajemnice zmysłów, postrzegania czasu i funkcjonowania człowieka w otaczającym środowisku. Wśród tych eksponatów zwiedzający bierze pod lupę naukowy fenomen. Siebie - tłumaczy NCK.

Reklama

Grupa eksponatów pod tytułem "Koło życia” ukazuje cykl życia człowieka od poczęcia aż do śmierci. Można tu obejrzeć zdjęcia USG z okresu płodowego, dowiedzieć się, jakie cechy wyglądu dziedziczymy po naszych rodzicach; podjęta jest także tematyka przemijania i emocji towarzyszących utracie bliskich.

Eksponaty nawiązujące do wieku dorosłego traktują o ludzkiej seksualności, gospodarce hormonalnej i związkach. To tutaj znajduje się maszyna "Strefy erogenne". Sąsiaduje z nim "Czar par" - eksponat traktujący o istocie wzajemnego zrozumienia, zwracający uwagę na to, jak ważne jest poznanie się oraz odkrycie potrzeb drugiego człowieka.

- Przystępując do przedstawienia tak delikatnego zagadnienia jakim jest seksualność i przymierzając się do stworzenia na jej temat eksponatu edukacyjnego, zwróciliśmy się z prośbą o konsultacje do ekspertów: psychologa, socjologa, seksuologa i teologa. Potraktowaliśmy sprawę z najwyższą atencją. Chcemy zwrócić uwagę na to, że eksponat jest celowo tak zaprojektowany, by nie przyciągać uwagi dziecka – jest nieatrakcyjny i nie przykuwa wzroku. Jak Państwo piszecie "nie rzuca się w oczy". I rzeczywiście, nie budził on dotąd zainteresowania wśród dzieci, co raportowali nasi animatorzy. Dzieci nie korzystają z niego. A jeśli nawet? - pyta NCK i przytacza komentarz seksuologa.

- Proszę się nie obawiać, ze eksponat zaniepokoi małe dzieci. One go po prostu mogą nie zrozumieć. Podobnie jak nie rozumieją bardzo wielu docierających do nich informacji. To naturalny etap rozwoju. Określenie „strefy erogenne” nie będzie dla nich bardziej intrygujące czy niepokojące niż inne obce słowa - dajmy na to „nadmanganian potasu”. Kiedy natomiast w naturalny sposób pojawi się zainteresowanie sprawami ciała, wówczas przychodzi też najlepszy moment na rozpoczęcie edukacji w tym zakresie - cytuje NCK prof. Zbigniewa Izdebskiego, pedagoga i seksuologa.