Śledczy - zdaniem "Naszego Dziennika" - w postanowieniu końcowym stwierdzą, że do spowodowania katastrofy przyczynili się członkowie grupy kierowania lotami - obywatele Rosji. Ich sprawa zostanie wyłączona do oddzielnego postępowania.

Reklama

Zdaniem gazety, prokuratorzy jeszcze nie zdecydowali, z jakich dokładnie artykułów będą odpowiadać Rosjanie, jednak to, że zarzuty zostaną im postawione, jest pewne. Z informacji "Naszego Dziennika" wynika, że śledczy nie mają dowodów, że kontrolerzy świadomie chcieli spowodować katastrofę, w grę wchodzi więc tylko przestępstwo nieumyślne.

W przypadku osób przebywających za granicą nie jest konieczne osobiste odczytanie zarzutów. Już sama decyzja prokuratora powoduje, że wymienione osoby stają się podejrzanymi, a śledztwo - później proces - toczy się już nie "w sprawie", a "przeciwko". Ewentualne przedawnienie sprawy może nastąpić w kwietniu 2025 roku, ale jeśli kontrolerom postawiony zostanie zarzut, termin przedłuża się do kwietnia 2045 roku.

Wprawdzie sprawa dotyczy wojskowych, ale nie polskich, więc sprawą zajmie się prokuratura powszechna. Ta wyda najpierw list gończy, potem wystąpi do sądu o wydanie europejskiego nakazu aresztowania. Polska może też wnosić o ekstradycję, jednak Rosja nie wydaje swoich obywateli.

Reklama