Zbigniew J. medal odebrał 13 sierpnia w czasie uroczystej zbiórki z okazji Święta Wojska Polskiego. Zasług gratulował mu podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski, który nadał mu tytuł honorowy Zasłużonego Żołnierza Rzeczypospolitej Polskiej z odznaką II stopnia. Medal za służbę przyznany został zaś przez prezydenta.

Reklama

Już wtedy jednak, jak podaje RMF FM, Zbigniew J. miał być obserwowany. Uroczystość i wyróżnienie miało zmylić jego czujność - podaje RMF FM. Tvn24.pl precyzuje zaś, że obserwacja wywiadowcza miała trwać od dwóch miesięcy.

Szpieg od kultury oraz wychowania

Zbigniew J. służył w Departamencie Wychowania i Promocji Obronności MON. Zajmował się tam m.in. dyscypliną wojskową, badał nastroje w wojsku, a także nadzorował wojskowy telefon zaufania. O ile jego funkcja nie dawała mu dostępu do wielu informacji ważnych dla bezpieczeństwa Polski, o tyle mógł on je zdobywać dzięki zawodowym kontaktom - podkreśla RMF FM.

Reklama

J. przez lata jeździł po Polsce m.in. jako przedstawiciel MON. Reprezentował resort np. w czasie uroczystości kulturalnych. Tvn24.pl wymienia tylko kilka z wielu polskich i zagranicznych imprez: udział w jury przeglądu konkursu fotografii amatorskiej, odebranie we Włoszech nagrody za film promocyjny o polskich żołnierzach, a także zasiadanie w jury festiwalu i Konkursu Młodych Kapel w Węgorzewie. Dziennikarze podkreślają jednak, że nie ma śladów informacji o jego ewentualnych pobytach w Rosji.

Zatrzymanie, zarzuty, areszt

Podpułkownik został zatrzymany i trafił do aresztu. Jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu. Grozi mu od trzech do piętnastu lat więzienia.

Pozostaje pytanie o to, czy i ewentualnie co łączyło Zbigniewa J. z innym podejrzanym o szpiegostwo. Mieszkający w Polsce Rosjanin, prawnik Stanisław Sz. również trafił do aresztu. Jedna z wersji mówi, że obaj podejrzani mieli działać razem. Według RMF FM, wojskowy miał wynosić informacje, które potem przekazywał Sz. Ten zaś miał je dostarczać rezydentom GRU. Motywem miały być pieniądze - za jedną informację mieli dostawać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prawnik podejrzany o szpiegostwo miał zacząć pracę w resorcie gospodarki >>>