Pierwsza ze spraw dotyczy budynku mieszczącego się przy ul. Kieleckiej 45, należącego do Skarbu Państwa, a służącego jako szkoła rosyjska. Strona rosyjska zalega z opłatami za jej tzw. bezumowne użytkowanie niemal 5 mln zł. Jak ustaliliśmy w Prokuratorii Generalnej, na wniosek władz Warszawy wystąpiono z pozwem, który teraz strona polska próbuje Rosjanom doręczyć. A nie jest to proste – musi się to bowiem odbyć zgodnie z umową między Polską a Rosją, zawartą w 1996 roku, a dotyczącą pomocy prawnej. Pozew musi zatem zostać przekazany za pośrednictwem polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości i rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Prokuratury Generalnej. Do tego tłumaczenia wszelkich dokumentów muszą zostać sporządzone przez tłumaczy przysięgłych. - Federacji Rosyjskiej będzie służyć prawo odmowy przyjęcia dokumentów sporządzonych w języku polskim, jeżeli nie zostanie do nich dołączone uwierzytelnione tłumaczenie na język rosyjski - wyjaśnia Paweł Dobroczek, radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.

Reklama

Na podobnym etapie znajduje się sprawa dotycząca nieruchomości przy ul. Bobrowieckiej 2b, również należącej do Skarbu Państwa, a wykorzystywanej przez pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej. Wciąż wyjaśniana jest za to kwestia nieruchomości położonej przy ul. Sobieskiego 100. W sprawie niezamieszkanej działki o powierzchni przekraczającej 6 tys. metrów kwadratowych wciąż gromadzone są dokumenty. MSZ zaś zapewnia, że sprawa jest w stadium "końcowych uzgodnień", a decyzja o wystąpieniu z pozwem powinna zostać podjęta w najbliższym czasie.

Ale to nie wszystkie problematyczne działki. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznaje, że wciąż nieuregulowany pozostaje status sześciu stołecznych nieruchomości, wykorzystywanych przez stronę rosyjską. - Dla jego uregulowania konieczne jest spełnienie zasady wzajemności przez stronę rosyjską, której nie wykonała ona od około 40 lat, tzn. przekazania Polsce stosownych nieruchomości na terenie Federacji Rosyjskiej dla potrzeb polskich placówek dyplomatyczno-konsularnych – wyjaśnia resort.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O "ROSYJSKICH BUDYNKACH" W WARSZAWIE:

Tymczasem wczoraj sąd arbitrażowy w Petersburgu wydał list wykonawczy, zezwalający na eksmisję polskich dyplomatów z pomieszczeń zajmowanych przez polski konsulat w tym mieście. Tłumaczenie było proste: strona polska nie płaci za użytkowanie nieruchomości. Prosty był również kontrargument naszych dyplomatów: to efekt zasady wzajemności, która wynika z tego, że Rosjanie nie płacą za użytkowanie budynków w Warszawie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>

Reklama

Strona rosyjska konsekwentnie nie reaguje na wezwania do zapłaty za tzw. bezumowne użytkowanie zajmowanych budynków. Warszawskie Biuro Gospodarki Nieruchomościami od trzech lat wysyła Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wezwania do zapłaty. A ta regularnie odsyła je bez wykonania. Suma zaległości sięga ośmiu milionów złotych, a dane te nie uwzględniają opłat naliczonych za rok 2014 i część 2015. W sprawie wydania budynków wielokrotnie noty wysyłało za to MSZ.