Dziś przetestowano specjalną kamerę. Została ona kopalnianym szybem opuszczona na głębokość ponad kilometra. Precyzyjne urządzenie wizyjne zostało w trybie pilnym skonfigurowane dla potrzeb tej akcji. Szerokokątny obiektyw, podświetlony światłem podczerwonym, wyposażono dodatkowo w rejestrator dźwięku.

Reklama

Jak powiedział rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego Wojciech Jaros, to właśnie kamera po zakończeniu odwiertu zostanie spuszczona na dół w pierwszej kolejności.

Ratownicy mają nadzieję, że uda się nawiązać kontakt z uwięzionymi górnikami. - Jeżeli będzie ten kontakt, czyli będzie można podać im wodę, żywność, lekarstwa, to w tym momencie już swobodnie mogą czekać na kombajn, bo wiercenie chodnika nie jest tak szybkie jak przewiercanie się z góry - mówi Wojciech Jaros.

Górnicy zostali uwięzieni pod ziemią 18 kwietnia gdy doszło do silnego wstrząsu.