Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Dochodzenie rozpoczęto w związku z zawiadomieniem Najwyższej Izby Kontroli. Prokuratura badała, czy pracownicy KBW dopełnili obowiązki przy realizacji umowy na zaprojektowanie i wykonanie systemu informatycznego. Miał on obsługiwać wybory samorządowe w 2014 roku, jednak jego awaria poważnie opóźniła podanie oficjalnych wyników głosowania.

Reklama

Według prokuratury, były wicedyrektor KBW tuż przed wyborami rekomendował PKW użycie niekompletnego i wadliwie działającego systemu informatycznego. Jego testy przeprowadzone w dniach 30-31 października i 7 listopada ubiegłego roku zakończyły się niepowodzeniem. Zarzut ten obejmuje również nieprawidłowości przy odbiorze systemu od jego wykonawcy.

Prokuratura uważa, że istotna szkoda - wyrażona w zarzucie - polegała na spowodowaniu utraty wiarygodności sposobu ustalenia wyników głosowania. Śledczy twierdzą również, że doszło do utraty zaufania do Państwowej Komisji Wyborczej.

Romuald D. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Były urzędnik nie przyznał się jednak do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Reklama