Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę siedem dużych inwestycji realizowanych m.in. za pieniądze z budżetu państwa przez szpitale uniwersyteckie i uczelnie. Z raportu, do którego dotarł DGP, wynika, że po kontroli przeprowadzonej na początku 2015 r. tylko w dwóch z przypadkach izba nie stwierdziła istotnych uchybień. Chodzi o budowę Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz przebudowę i rozbudowę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Na negatywną ocenę zdaniem NIK zasłużyła za to realizacja programów związanych z nową siedzibą Szpitala Uniwersyteckiego Kraków-Prokocim oraz przebudową Szpitala Dziecięcego w Krakowie, gdzie inwestorem jest Uniwersytet Jagielloński. W pierwszym przypadku inwestycja, która miała być realizowana w latach 2006–2012, dopiero rusza, a termin jej zakończenia przesuwano dwukrotnie. Obecnie to 2019 r. Na dodatek wykorzystano zaledwie 2 proc. planowanych na nią środków.
Z kolei w przypadku szpitala dziecięcego NIK stwierdził, że główny inwestor przez kilka lat ograniczał się jedynie do nadzoru nad realizującym projekt Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Krakowie. – Nadzór ten trudno jednak uznać za efektywny, gdyż zaawansowanie finansowe inwestycji na koniec 2014 r. wynosiło tylko 49,5 proc. Zdaniem NIK powoduje to, iż ustalony na 2016 r. termin zakończenia inwestycji jest nierealny – wskazuje Izba. I uważa, że przyczyna opóźnień, z którymi inwestycja boryka się od momentu uruchomienia, to efekt błędów i zaniechań ze strony szpitala.
Reklama
Innym problemem okazały się nieprawidłowe szacunki związane z wykorzystaniem inwestycji. Tu jednym z dwóch przykładów jest rozbudowa i przebudowa Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy, gdzie inwestorem jest Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Mimo zakończenia części inwestycji i przekazania obiektów do użytku nie przyniosła ona oczekiwanych korzyści ekonomicznych. Jak podaje NIK, w 2014 r. nowo utworzone kliniki odnotowały straty finansowe, a szpital nie był w pełni wykorzystywany m.in. z powodu niskiej wartości kontraktów zawartych na lata 2012–2016 z NFZ.
Reklama
Zbyt optymistyczne założenia – tym razem co do liczby studentów – doprowadziły też do niskiego wykorzystania (na poziomie od 27 proc. do 32 proc.), nowo wybudowanej siedziby Kolegium UAM w Pile, realizowanej w ramach programu wieloletniego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. NIK podaje, że pierwotnie zakładano, iż liczba studentów stacjonarnych I stopnia będzie tam wynosiła 820 rocznie. – Inwestycja została zaplanowana w 2004 r. i nie ukrywamy, że trochę przeliczyliśmy się z zainteresowaniem. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w międzyczasie zaszły zmiany na rynku. Dlatego od momentu uruchomienia ośrodka, co miało miejsce w 2012 r., staramy się z każdym rokiem zwiększać liczbę osób uczestniczących w zajęciach organizowanych przez nasz ośrodek – tłumaczy prof. Stanisław Lorenc, dyrektor Ośrodka w Pile. I podaje, że obecnie uczy się w nim 300 studentów. Uruchomił studia podyplomowe z zakresu zarządzania edukacją, a w lutym ruszą studia podyplomowe z informatyki. – To nasza odpowiedź na ogromne zapotrzebowanie w regionie na tego rodzaju specjalistów. Ocenia się, że brakuje ich 40 tys. – dodaje.
Według NIK wyeliminowanie stwierdzonych nieprawidłowości wymaga wzmocnienia nadzoru nad realizacją zadań w ramach programów wieloletnich przez Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a przede wszystkim nad efektywnym wykorzystaniem przeznaczanych na nie środków budżetowych.
– W opinii NIK środki publiczne powinny być przekazywane na finansowanie inwestycji budowlanych, które są prawidłowo przygotowane do realizacji, a ich inwestorzy posiadają uzgodnione programy realizacji budowy – wskazuje Dominika Tarczyńska, rzecznik NIK.
Katarzyna Zawada z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewnia, że resort przyjrzy się realizacji zadań wykonywanych w ramach programów wieloletnich. – Zawsze bierzemy pod uwagę sugestie ze strony innych urzędów. Jest jeszcze jednak za wcześnie, by mówić o konkretnych działaniach, które w związku z tym podejmiemy. Na pewno ważne jest dla nas, by pieniądze pochodzące z budżetu na różne cele były efektywnie wydawane – informuje w rozmowie z DGP.
A mowa o kwotach niebagatelnych. W budżecie na 2014 r. nakłady na siedem programów skontrolowanych przez NIK miały wynieść niemal 640 mln zł.