W tym roku uczestniczki chciały szczególną uwagę zwrócić na problem molestowania kobiet i dziewcząt. W Warszawie happening zorganizowano w centrum - w Pasażu Wiecha.

Reklama

W Łodzi przed Ośrodkiem Inicjatyw Artystycznych kilkadziesiąt osób odtańczyło specjalny układ choreograficzny do utworu "Break the chain", który w tym roku zyskał wersję polską pod tytułem "Tańczę, bo mam dość". - Akcja organizowana jest od 2012 roku. W tym roku jest skierowana przeciwko molestowaniu seksualnemu - mówi prezes stowarzyszenia Łódzki Kongres Kobiet Dagmara Janowicz. Podkreśla, że nie można usprawiedliwiać takich zachowań, jak podszczypywanie czy poklepywanie kobiet.

PAP/EPA / GIORGIO BENVENUTI

Jeżeli kobieta mówi "nie", to to jest molestowanie seksualne - powiedziała Dagmara Janowicz. - Wiele ofiar molestowania w ogóle nie szuka pomocy. Wśród nich często są dzieci - dodaje ambasadorka akcji, sędzia Anna-Maria Wesołowska.

Reklama

Grupa mieszkańców Szczecina wraz niemieckimi wolontariuszami oraz uchodźcami z Syrii zatańczyli razem w Pasewalku w Meklemburgii. Wcześniej polscy uczestnicy akcji spotkali się w jednym z centrów handlowych w Szczecinie. Tu zatańczono w rytm "Break the chain". Później Polacy, Niemcy i Syryjczycy zatańczyli razem na rynku w Pasewalku, przeciwstawiając się przemocy wobec dziewcząt i kobiet.

Chcemy pokazać, że nie chcemy nikogo skrzywdzić, ale żyć obok siebie w pokoju w Europie - mówił jeden z uczestników, syryjski uchodźca Amir Hasanato.

Zatańczyły także mieszkanki Koszalina. - To ważne, żeby zamanifestować sprzeciw i solidarność z kobietami, które zostały skrzywdzone - mówiły uczestniczki akcji. Tańczącym przyglądali się między innymi mężczyźni, niektórzy też zatańczyli. Wszyscy mówili, że są przeciwko przemocy wobec kobiet.

PAP/EPA / MARK R. CRISTINO

Jak podaje Fundacja Feminoteka, według badań przeprowadzonych we wszystkich krajach Unii Europejskiej, problem przemocy dotyka od 45 do 55 procent kobiet powyżej piętnastego roku życia. Szacuje się, że w Polsce przemocy fizycznej i seksualnej doświadcza od 700 tysięcy do miliona kobiet, w tym około 200-250 tysięcy to osoby, które doświadczyły gwałtów. Większość z nich nie zgłasza zdarzenia na policji ani w żadnych innych instytucjach.

Ofiary przemocy mogą szukać pomocy między innymi na policji, w pomocy społecznej, zgłosić sprawę w prokuraturze. Poszkodowanym zakładane są tak zwane Niebieskie Karty. Nie oznacza to złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa ale może być wykorzystane jako dowód procesowy.

PAP/EPA / GIORGIO BENVENUTI
PAP / Marek Zakrzewski

Dzisiejszy protest łączył się z inicjatywą Feminoteki, która rozpoczęła zbieranie podpisów pod apelem do władz Polski, aby podjęto natychmiastowe działanie uznające molestowanie w szkole, na uczelni i ulicy jako przestępstwo. Obecnie prawo polskie uwzględnia jedynie molestowanie w miejscu pracy.

Akcja odbyła się dziś w Polsce i w 206 innych krajach świata. Pomysłodawczynią "One Billion Rising" jest Eve Ensler, amerykańska dramatopisarka, aktywistka i feministka. Pierwszy wspólny antyprzemocowy taniec odbył się 14 lutego 2013 roku.

PAP / Marek Zakrzewski
PAP/EPA / MARK R. CRISTINO
PAP/EPA / MARKUS SCHOLZ