Uśmiechy na twarzach ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz nowego komendanta głównego policji podczas ogłaszania nominacji nadinspektora Jarosława Szymczyka sprawiały wrażenie miłej rodzinnej atmosfery. Jednak w przypadku szefa policji mógł to być raczej uśmiech ulgi.

Reklama

Jak donosi tvn24.pl, nadinspektor Szymczyk jest jednym z dwóch generałów, którzy zostali w policji po fali odwołań i zwolnień, do jakich doszło po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Na emerytury wysyłano oficerów, którzy rozpoczęli służbę jeszcze w milicji. Odwoływano jednak również tych, którzy założyli mundur po roku 1990, ale awansowali w ciągu ostatnich ośmiu lat, kiedy rządy sprawowała koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Przymusowego odejścia ze służby z pewnością spodziewał się również nadinspektor Jarosław Szymczyk. Według informacji tvn24.pl, miał on być zwolniony, a odpowiednie dokumenty na polecenie wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego przygotowywał pion kadr.

PAP / Bartłomiej Zborowski

Co ocaliło generała? Niespodziewana i głośna dymisja jego poprzednika, Zbigniewa Maja. Nagle fotel komendanta głównego stał się pusty, a nadinspektor Szymczyk zaczął być rozważany przez kierownictwo ministerstwa jako kandydat na to miejsce.

Reklama

Przed nowym komendantem stoją ambitne zadania - zabezpieczenie lipcowego szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży. Nadinspektor Szymczyk zapewnia jednak, że jest na nie gotowy. Kompetencji nie sposób mu odmówić. Na fotel szefa polskiej policji przyszedł bowiem wprost z komendy wojewódzkiej w Katowicach, którą kierował od lutego 2015 roku. Komenda śląska uważana jest przez policjantów za - obok stołecznej - za najtrudniejszą w kraju.

Jarosław Szymczyk związany jest ze Śląskiem praktycznie od początku swojej kariery w mundurze. Służbę rozpoczął w 1990 roku, od stanowiska referenta w wydziale prewencji komendy miejskiej w Gliwicach. Szybko jednak piął się po belkach kolejnych awansów. Ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie i w 2001 roku został komendantem komisariatu. Trzy lata później objął stanowisko zastępcy komendanta miejskiego w Gliwicach, a w 2006 roku awansował na komendanta.

PAP / Bartłomiej Zborowski
Reklama

Po służbie na Śląsku przyszedł czas, by sprawdzić się na Podkarpaciu. We wrześniu 2007 roku został komendantem wojewódzkim policji w Rzeszowie, jednak już w kwietniu 2008 roku powrócił na Śląsk, gdzie od 2011 roku był już Pierwszym Zastępcą Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Od lutego 2012 roku do lutego 2015 kierował świętokrzyskim garnizonem policji, by następnie zostać szefem śląskiej policji. Na tym stanowisku, na początku roku 2016 obronił tytuł doktora na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Nadinspektor Szymczyk, oprócz doświadczenia policyjnego, może poszczycić się również wieloma odznaczeniami. W 2004 roku otrzymał Brązowy Krzyż Zasługi, w 2005 roku Brązową Odznakę "Zasłużony Policjant", w 2008 roku przyznano mu Srebrną Odznakę "Zasłużony Policjant". Poza tym w 2010 roku otrzymał Srebrny Medal "Za zasługi dla obronności kraju", w 2011 roku Złotą Odznakę "Zasłużony Policjant", a w 2012 roku - Srebrny Medal za Długoletnią Służbę.

Prywatnie nowy komendant główny policji jest żonaty. Ma dwie nastoletnie córki.

PAP / Paweł Supernak