Haker CyberrXyn, zanim skasował swoje twitterowe konto, twierdził, że w archiwum poczty Kijowskiego znajduje się dziecięca pornografia. Materiały zostały opublikowane w środę wieczorem. Jak podaje "Newsweek" do sieci wrzucono pliki zawierające prywatne dokumenty Kijowskiego, zdjęcia jego dzieci, umowy, listę kontaktów, a także pliki z dziecięcą pornografią.

Reklama

Sam Mateusz Kijowski w stanowczym oświadczeniu napisał, że "wszystko co ukazało się dziś wieczorem na TT, a ma pochodzić rzekomo z mojego komputera, moich skrzynek mailowych jest prowokacją i nigdy nie znajdowało się na żadnym z moich kont czy komputerów".

Reklama

Kijowski przyznał, że faktycznie kilka dni temu włamano się na jego starą nieużywaną skrzynkę mailową. - Za pomocą tej skrzynki uzyskali dostęp do plików tworzących nasze strony internetowe, pościągali z nich dane oraz dodali własne obrzydliwości, które nigdy nie znajdowały się w żadnej z moich skrzynek mailowych, na żadnym z moich komputerów i w które nigdy nie zaglądałem ani nie ściągałem - napisał lider KOD-u. Kijowski zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury.

Publicznego poparcia liderowi udzieliły: pozostali członkowie Zarządu Głównego KOD oraz Młody KOD.

Oświadczenie KOD
Jesteśmy oburzeni próbą wyjątkowo nikczemnego ataku na Mateusza Kijowskiego. Wiedzieliśmy, że KOD i sam Mateusz będziemy celami ataków i prowokacji. Spodziewaliśmy się wszystkiego i jak widać nasze obawy dziś się potwierdzają. Włamanie na skrzynki mailowe, przejmowanie części danych i ich publikowanie to metoda często stosowana i jej użycie nie zaskakuje nikogo. Natomiast wyjątkowo podłym jest przypisywanie Mateuszowi tych obrzydliwości, które rzekomo miały się u niego w poczcie znajdować. Ma to służyć skompromitowaniu i Jego i całego KOD-u. Stanowczo protestujemy przeciw takim metodom.
Mateusz, stoimy za Tobą murem.
pozostali członkowie Zarządu Głównego KOD
Piotr Cykowski
Beata Kolis
Jarosław Marciniak
Radomir Szumełda
Maria Wojciechowska







Również zdaniem użytkowników serwisów społecznościowych cała sprawa jest "grubymi nićmi szytą prowokacją".