W ubiegły poniedziałek mężczyzna wsadził swojego psa do bagażnika samochodu i pojechał z nim nad Wisłę. Potem włożył zwierzę do worka wypełnionego kamieniami, wrzucił do wody i odjechał. Pakunek z psem zatonął. Policjanci szybko namierzyli sprawcę tego bestialskiego czynu. Podejrzany mieszkaniec Bolesławia przyznał się do zabicia psa.

Reklama

Jak się tłumaczył? Twierdził, że przeszkadzał mu "zbyt hałaśliwy sposób bycia czworonoga". Policjanci niedługo po złapaniu mężczyzny, znaleźli martwego psa. Podejrzanemu grozi teraz kara pozbawienia wolności do lat 3.