- Członkowie grupy wyszukiwali młode, bezrobotne osoby, często w trudnej sytuacji życiowej. Korzystając z ich danych założyli w sumie około 60 fikcyjnych firm. Rolą "słupów" było wystawianie faktur dokumentujących fikcyjny obrót granulatem srebra i złota - poinformowała PAP rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz.

Reklama

W końcowym okresie przestępczej działalności grupa "handlowała" też - fikcyjnie - kilkukilogramowymi figurkami ze złota. - Wyroby z metali szlachetnych miały trafiać do krajów członkowskich UE - m.in. Niemiec i Włoch. W ten sposób grupa miała możliwość wyłudzania zwrotu podatku VAT; chodzi o różnice w stawkach tego podatku deklarowanych do urzędów skarbowych - wyjaśniła rzeczniczka CBŚP.

Jak podała w środę policja, w ostatnim czasie funkcjonariusze CBŚP w Katowicach, współdziałając z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej oraz urzędami kontroli skarbowej w Katowicach i Bydgoszczy, zatrzymali kolejne dwie osoby należące do tej zorganizowanej grupy. To mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego.

Reklama

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Postępowanie toczy się od ponad trzech lat – poinformowała PAP Karina Spruś z gliwickiej prokuratury.

Reklama

Wyjaśniła, że członkowie grupy rzeczywiście mieli pewne ilości granulatu metali szlachetnych niewiadomego pochodzenia, który wykorzystali do popełniania przestępstw. - Obrót tym towarem nie miał żadnego uzasadnienia. Były to jedynie pozorne transakcje pomiędzy wieloma podmiotami, których celem było wyłudzanie zwrotu podatku VAT - zaznaczyła prok. Spruś.

Do tej pory w głównym wątku śledztwa funkcjonariusze zatrzymali 41 podejrzanych w wieku od 24 do 56 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania pieniędzy i wyłudzenia VAT.

Decyzją sądu siedmiu głównych podejrzanych zostało aresztowanych. Wobec pozostałych – wśród których są głównie "słupy" - zastosowano poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór.

Funkcjonariusze zabezpieczyli mienie należące do podejrzanych na poczet grożących im kar o wartości blisko 5 milionów złotych. Jak mówią śledczy, sprawa ma skomplikowany i wielowątkowy charakter, z uwagi m.in. na zasięg przestępczej działalności grupy.

- Skala popełnianych przestępstw jest bardzo duża, a sprawcy działali w różnych krajach europejskich. Dlatego trudno określić jak długo jeszcze potrwa śledztwo - powiedziała prok. Spruś. Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania.