Duchowny nie przestał atakować posłanki. I tak np. 13 sierpnia opublikował na Twitterze wpis dotyczący Joanny Scheuring-Wielgus: "Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji.

Reklama

Teraz tłumaczy w "Rzeczpospolitej": – Nie głosiłem nienawiści i nie mam takiego zamiaru. Nazywam rzeczy po imieniu.

Nie przeszkadza mu to porównywać się do Jezusa.Jezus również nie przebierał w słowach. Żydów nazywał plemieniem żmijowym, faryzeuszy obłudnikami. Heroda nazywał lisem…

Na stwierdzenie, że nie jest Jezusem, odpowiada krótko: - Ale jestem zobowiązany, żeby go naśladować.

Ks. Jacek Międlar od kwietnia ma "całkowity zakaz wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu".

Reklama