Dziś mówi się głośno, że związek zawodowy Solidarność to poplecznik obecnego rządu, że Solidarność to poplecznicy Prawa i Sprawiedliwości. Związek Solidarność zawsze był niezależny i samorządny, nigdy nie był i nie będzie żadnym poplecznikiem. Dla dzisiejszego rządu jest partnerem - i to partnerstwo przynosi kolejne efekty – powiedział w sobotę Duda podczas uroczystości 36. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego.

Reklama

To, co nie udało nam się wynegocjować przez 8 lat, wynegocjowaliśmy przez dziewięć miesięcy tego roku – dodał szef Solidarności, wskazując m.in. na nowe rozwiązania dotyczące minimalnego wynagrodzenia, minimalnej stawki godzinowej oraz tzw. klauzuli społecznej w prawie zamówień publicznych.

Duda zapewnił, że związek doprowadzi do wprowadzenia także innych postulowanych rozwiązań – obniżenia wieku emerytalnego oraz ograniczenia handlu w niedzielę. Wskazał, że na działania związane z obniżeniem wieku emerytalnego są zapewnione środki już w przyszłorocznym budżecie państwa, natomiast pod obywatelskim projektem dotyczącym handlu w niedzielę związkowcy zebrali ponad pół miliona podpisów – i zamierzają zbierać je nadal, aż do podpisania ustawy przez prezydenta.

Reklama

Lider Solidarności przypomniał, że w Porozumieniu Jastrzębskim mowa była o wolnych sobotach i niedzielach. My chcemy tylko niedzieli, niedzieli dla Boga i rodziny – powiedział. Skrytykował lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru, który oceniał niedawno, że wprowadzenie ograniczenia handlu w niedzielę może skutkować utratą 100 tys. miejsc pracy. Panie Petru, to jest taka sama prawda, jak to, że 6 stycznia jest święto sześciu króli – powiedział Duda.

Jego zdaniem najlepszą formą pamięci o Porozumieniach Sierpniowych jest realizacja sformułowanych wtedy postulatów, będących – jak mówił – testamentem robotników z tamtego okresu.

Reklama

My, jako związek zawodowy Solidarność, będziemy te postulaty realizować konsekwentnie – zapewnił Duda, wspominając ofiarę, jaką ponieśli polscy robotnicy nie tylko w 1980 r., ale także m.in. w 1956 r. w Poznaniu, w 1970 r. na Wybrzeżu czy w 1976 r. w Płocku, Radomiu i Ursusie. Przypomniał Komitet Obrony Robotników i podziękował jego założycielom.

Nawiązując do strajków 1980 r. Duda powiedział, że wypowiadając słowo Solidarność robotnicy, górnicy, mieli wielką wiarę w to, że tylko razem mogą wywalczyć godność pracownika i godność pracy. Ta wiara była tak wielka i tak głęboka, że była ponad strachem, ponad represjami, ponad zmęczeniem – mówił, wskazując na konieczność pielęgnowania pamięci o tamtych wydarzeniach.

Te postulaty – szczecińskie, gdańskie - w większości miały wymiar socjalny, społeczny, ale gdzieś wokół był duch wolności, duch tego postulatu najważniejszego; dziękujmy za tę wolność – powiedział szef Solidarności, podkreślając, iż także dziś trzeba mieć odwagę, aby walczyć o prawa pracownicze.

„My, jako związkowcy z Solidarności, mieliśmy i mamy odwagę podejmować tę walkę. Jesteśmy co roku coraz silniejsi, mający coraz większy wpływ na rzeczywistość, która nas otacza; przede wszystkim tę rzeczywistość pracowniczą. Dlatego ci, którzy myślą, że Solidarność jako związek przeminie, grubo się mylą. Partie polityczne dzisiaj są, jutro ich nie ma - związek był, jest i będzie – powiedział Piotr Duda.