Według RMF FM, co najmniej cztery rodziny zostały już poinformowane o takich planach, ale prokuratura nie ujawnia listy i kolejności prac ekshumacyjnych. To najnowsze decyzje specjalnego zespołu śledczych z Prokuratury Krajowej, kierowanego przez zastępcę prokuratora generalnego Marka Pasionka, powołanego do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Reklama

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik nie potwierdziła PAP tych informacji. Prokurator Pasionek zapowiadał, że śledztwo nie będzie prowadzone pod ostrzałem mediów. Informować będziemy na konferencji prasowej (...) we wrześniu, może w październiku, może w listopadzie - powiedziała.

Tymczasem dzisiaj rozpoczęło się kolejne posiedzenie podkomisji smoleńskiej. Temate

Przewodniczący Wacław Berczyński powiedział dziennikarzom, że przedmiotem spotkania będzie "sprawozdanie z tego, co zrobiliśmy do tej pory". To okresowe spotkanie plenarne - dodał.

Reklama

Członek podkomisji Wiesław Binienda poinformował, że podkomisja przedstawi swoje ustalenia swojemu brytyjskiemu ekspertowi Frankowi Taylorowi.

Na środę podkomisja planuje spotkanie z rodzinami ofiar katastrofy, a na czwartek - konferencję prasową.

Podkomisja została powołana w lutym przez szefa MON Antoniego Macierewicza; podpisał on wówczas dokumenty ws. wznowienia badania katastrofy smoleńskiej oraz powołania i składu podkomisji działającej przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Zgodnie z zapowiedziami resortu, członkowie podkomisji mieli publicznie przedstawić pierwsze wyniki prac właśnie we wrześniu.

Katastrofę smoleńską z 10 kwietnia 2010 r. badała do lipca 2011 r. Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W lutym 2016 r. szef MON Antoni Macierewicz, który wcześniej stał na czele parlamentarnego zespołu smoleńskiego i kwestionował ustalenia komisji Millera, podpisał dokumenty ws. wznowienia badania oraz powołania i składu podkomisji działającej przy KBWLLP.

Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku.

Reklama

Z kolei ostatni, opublikowany w kwietniu 2015 r. raport kierowanego przez Macierewicza zespołu parlamentarnego, zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce.

O nowych materiałach dowodowych dotyczące katastrofy smoleńskiej, m.in. nagraniu z wieży w Smoleńsku, innym od znanych dotychczas taśm mówił w niedzielę Berczyński. Jego zdaniem, są "fakty pozwalające na zmianę kwalifikacji działań prokuratury".

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.