PiS bardzo zależy na zmniejszeniu emerytur i rent byłym esbekom. Zmiany będą wprowadzane szybką ścieżką legislacyjną. Projekt ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy policji (druk 1061) wpłynął do Sejmu w ubiegły czwartek, a jutro na plenarnym posiedzeniu izby ma się odbyć jego pierwsze czytanie.

Reklama

– Kierujemy do marszałka Marka Kuchcińskiego pismo o niepoddawanie projektu pod obrady izby, ponieważ nie był on przez nas konsultowany – apeluje Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.

Z kolei Małgorzata Lewicka, przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Policji, przyznaje: część funkcjonariuszy może stracić wypracowane świadczenia. – Wśród pracowników cywilnych są także osoby, które mają za sobą krótką służbę w formacjach uznanych przez obecny rząd za pracujące na rzecz totalitarnego państwa. Niektórzy dopiero dowiedzieli się, że byli esbekami, chociaż nie mieli nic wspólnego z prześladowaniem demokratycznej opozycji – dodaje.

Mało kto kwestionuje konieczność obniżenia wysokich świadczeń byłym agentom Służby Bezpieczeństwa. Sęk w tym, że proponowane zmiany będą miały znacznie szerszy zasięg. Obniżenie dotknie nawet tych, którzy przed 1 sierpnia 1990 r. chociaż przez jeden dzień pracowali w jednostkach podległych Służbie Bezpieczeństwa. Na czarnej liście znalazły się także szkoły: Akademia Spraw Wewnętrznych (z wyłączeniem Wydziału Porządku Publicznego w Szczytnie), Centrum Wyszkolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Legionowie i Wyższa Szkoła Oficerska Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Legionowie. Obniżka świadczeń ma objąć nie tylko kadrę tych instytucji, lecz także studentów, którzy się w nich uczyli (także po czerwcowych wyborach w 1989 r.).

Reklama

Jeden z dawnych słuchaczy takiej szkoły deklaruje, że trafił do niej tylko dlatego, że nie dostał się do Szczytna. Inna z osób nie rozumie, dlaczego po 10-miesięcznym kursie dla kryminalnych ma teraz stracić cały swój 26-letni staż w policji. Świadczenia pozbawiona ma zostać nawet pracownica biura paszportowego z czasów rządów premiera Mazowieckiego, która całą emeryturę wypracowała w policji po 1990 r. W podobnej sytuacji może się znaleźć spora grupa lekarzy.

– Wszyscy medycy, którzy chcieli pracować w szpitalu resortowym przed 1989 r., musieli posiadać stopień oficerski. Ostatni dyrektor szpitala był pułkownikiem – wyjaśnia Jarosław Buczek z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.

Obniżone zostaną również renty rodzinne. – Nie godzimy się na to. Jest to niesprawiedliwe, tym bardziej że do policji trafiały wyłącznie osoby, które przeszły pozytywną weryfikację – dodaje Tomasz Krzemieński.

Reklama

Przygotowany przez rząd projekt ustawy krytykują eksperci. – Całkowicie niezrozumiałe jest obniżenie świadczeń rodzinnych wypłacanych dzieciom, wdowom czy rodzicom zmarłych funkcjonariuszy. Osoby te bezzasadnie karane są za to, że ich mąż, ojciec czy syn wybrał takie, a nie inne miejsce pracy – tłumaczy prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS.

Adwokat Kacper Matlak ze Szczecina w opinii prawnej przygotowanej na zlecenie NSZZ Policjantów wskazuje, że ustawa dotyczy nie tylko osób, które już nabyły prawa emerytalne i otrzymują świadczenie, lecz także przyszłych emerytów, którzy do dzisiaj pozostają w służbie i służą demokratycznej Polsce od 26 lat.

DGP próbował się dowiedzieć w MSWiA, ile takich osób w przyszłości będzie mieć obniżone świadczenia. Jednak nasze pytania pozostały bez odpowiedzi.

Dziennik Gazeta Prawna