O zmianach dotyczących organizacji tegorocznego Trójmiejskiego Marsz Równości poinformowali w poniedziałek media przedstawiciele Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT Tolerado.

Reklama

Prezes stowarzyszenia Nikodem Mrożek wyjaśnił, że decyzja o zmianie trasy marszu oraz rezygnacji z planowanego wcześniej dwugodzinnego pikniku, który miał poprzedzić manifestację, zapadła ze względów bezpieczeństwa.

Trójmiejski Marsz Równości miał pierwotnie ruszyć w sobotę o godz. 15.00 z Placu Zebrań Ludowych, położonego kilkaset metrów od Dworca Głównego PKP w Gdańsku, przejść ulicami miasta i dojść na dawne tereny Stoczni Gdańskiej. W okolicy tej trasy kontrmanifestacje do Urzędu Miejskiego zgłosiło także ponad organizacji i stowarzyszeń prawicowych i narodowych.

Nowa trasa Trójmiejskiego Marszu Równości przebiegać będzie w Gdańsku-Wrzeszczu, oddalonym od pierwszej lokalizacji o kilka kilometrów. Marsz ruszy o godz. 16.00 ze skweru pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego i przejdzie ulicą Grunwaldzką, jedną z głównych arterii komunikacyjnych między Gdańskiem a Gdynią. Zakończy się w centrum Wrzeszcza, w okolicach domu towarowego "Jantar".

Reklama

Nie ma już możliwości zgłoszenia żadnej kontrmanifestacji na naszej trasie w trybie zwykłym. W związku z tym jakakolwiek próba zablokowania jezdni na naszej trasie będzie nielegalna i osoby próbujące tego dokonać muszą się liczyć z interwencją policji i wyciągnięciem konsekwencji prawnych - powiedział Mrożek.

Z informacji uzyskanych przez PAP w magistracie, protestujący przeciwko marszowi LGBT mogą jeszcze zgłosić swoje zgromadzenia w tzw. trybie uproszczonym, ale nie mogą one w żaden sposób zakłócać ruchu pojazdów i pieszych.

"Ubolewamy nad tym, że w Gdańsku – w odmienności do Warszawy, Poznania czy Krakowa – Marsz Równości nie może spokojnie przejść ulicami naszego miasta, a jego uczestnicy narażeni są na agresję i przemoc" – napisano w oświadczeniu Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT Tolerado, przekazanym dziennikarzom.

Reklama

Przedstawiciele stowarzyszenia spodziewają się, że w tegorocznym marszu weźmie udział ok. dwa tysiące osób. Zapowiedzieli udział ponad stu zagranicznych gości - uczestników rozpoczynającego się w tym tygodniu w Gdańsku Europejskiego Forum Chrześcijan LGBT.

Współprzewodnicząca Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania (powołana we wrześniu 2016 r. przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza) Anna Strzałkowska ze stowarzyszenia Tolerado potwierdziła PAP, że w Trójmiejskim Marszu Równości weźmie udział b. urzędnik watykańskiej Kongregacji Doktryny Wiary, suspendowany ks. Krzysztof Charamsa.

Kapłan wydał niedawno książkę pt. "Kamień węgielny. Mój bunt przeciw hipokryzji Kościoła". O urodzonym w Gdyni polskim duchownym zrobiło się głośno w październiku 2015 r., kiedy w Rzymie ogłosił publicznie, że jest homoseksualistą i żyje w związku z mężczyzną.

"Liczymy, że do Marszu dołączy również prezydent miasta Paweł Adamowicz, który w ten sposób jednoznacznie pokaże, że nie ma miejsca na przemoc w Gdańsku, a demokracja oraz równość wszystkich mieszkańców i mieszkanek miasta są najważniejszą wartością" - głosi oświadczenie Tolerado.

Rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek powiedziała PAP, że Adamowicz nie weźmie udziału w Trójmiejskim Marszu Równości, ale spotka się w najbliższym czasie z przedstawicielami środowiska LGBT.

Potwierdziła, że przed startem marszu zaplanowane jest natomiast przemówienie zastępcy prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej Piotra Kowalczuka jako współprzewodniczącego Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania.

Ubiegłoroczny Trójmiejski Marsz Równości, który przeszedł ulicami Gdańska miał burzliwy przebieg. Kontrmanifestanci zablokowali ulicę, którą - zgodnie z planem - miały przejść osoby LGBT i ich sympatycy. Policja kilkakrotnie wzywała ich do rozejścia się. W trakcie próby odblokowania ulicy, a także później doszło do kilku starć między policją a grupami działaczy środowisk narodowych. W funkcjonariuszy, wyposażonych w kaski i tarcze, rzucano m.in. kamieniami i butelkami.

10 osobom, w tym radnej PiS Annie Kołakowskiej, Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz postawiła zarzuty ws. uczestnictwa w zbiegowisku o charakterze chuligańskim w związku z Marszem Równości, który odbył się w Gdańsku 21 maju 2016 r.

W sprawie Marszu Równości prowadzone też było postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku dotyczące prawidłowości działania policji przy zabezpieczeniu manifestacji. Śledczy orzekli, że funkcjonariusze, którzy w maju ub.r. w Gdańsku ochraniali Marsz Równości, działali zgodnie z prawem i umorzyli śledztwo w tej sprawie.

Śledztwo w tej sprawie gdańska prokuratura okręgowa wszczęła z urzędu. Jak wówczas poinformowano, zdecydowano się na to po analizie przekazów medialnych dotyczących przebiegu manifestacji, w tym relacji o zatrzymaniu córki Anny Kołakowskiej.