Tegoroczne hasło Betlejemskiego Światła Pokoju brzmi „W Tobie jest światło”. Znak braterstwa, jedności i pokoju, element adwentowego przygotowania do Bożego Narodzenia dotarł do naszego kraju po raz 27. Z dalekiego Betlejem, w swoistej sztafecie światła, dotarło dziś do nas, do Gniezna, do tej prastarej archikatedry, abyśmy teraz my wszyscy ponieśli je dalej do naszych mieszkań i domów, do naszych miejsc pracy i cierpienia, do urzędów i szpitali, do tych, którzy, jak my sami, tego światła tak bardzo dziś potrzebują - powiedział prymas w homilii.

Reklama

Jak podkreślił, przyniesione z Betlejem światło wciąż nam przypomina, że i tutaj, pośród nas, stoi Ten, który jest światłością świata. Potrzeba tego światła w Kościele. Potrzeba go w naszym Świętowojciechowym Kościele, aby rozpraszało w nim ciemności zła i błędu, aby budziło radość i nadzieję, aby uczyło nas postawy miłości i służby, wyzwalania się z naszych egoizmów i ograniczeń, aby dodawało nam odwagi i ufności w podążaniu za Chrystusem. Potrzeba tego światła w mieście Świętego Wojciecha - powiedział prymas.

Hierarcha podkreślił, że jest potrzeba, by światło weszło do naszych domów, sklepów, miejsc pracy, instytucji i urzędów, aby obudziło w nas wrażliwość na siebie nawzajem. Aby otwierało nasze serca, aby uczyniło nas jeszcze bardziej zdolnymi do współpracy, do przebaczenia i pojednania. Do odważnej i wielkodusznej troski o ubogich, o tych, którzy nie mają dachu nad głową. O tych, którzy cierpią i o tych, którzy z daleka czy bliska przybyli tutaj za pracą. I o tych, którzy, choć fizycznie niejednokrotnie nam tak bliscy, po ludzku są tak od nas odlegli. I potrzeba też Betlejemskiego Światła Pokoju w naszej Ojczyźnie - powiedział prymas.

Abp Polak przypomniał, że światło niesione jest z ojczyzny Jezusa, tak doświadczanej wstrząsami i nienawiścią. Przychodzi może wiec nawet trochę ku przestrodze. Przychodzi i zadaje nam pytania: czy to światło - jeśli je przyjmiemy - może sprawić, byśmy na nowo stali się zdolni razem pracować, działać, modlić się? Wyzbyć się podejrzliwości i pogardy? Nauczyć się szacunku dla drugiego? Nabrać do siebie zaufania? Odnaleźć się we wspólnocie? Budować razem i cieszyć się ze wspólnego dobra? Szanować ład i prawa, które nas wszystkich wiążą, a nie je nadwyrężać? - pytał. Zaznaczył przy tym, że przekazanie płomienia to nie tylko piękna chwila spotkania, ale właśnie posłania, wezwania, aby iść i nieść światło.

Reklama

Harcerze przekazali w gnieźnieńskiej katedrze Betlejemskie Światło Pokoju przedstawicielom lokalnych władz, instytucji, drużyn harcerskich a także mieszkańcom Gniezna. Wcześniej wręczyli je abp. Polakowi. Księże prymasie, przekazujemy Światło na twoje ręce w tak ważnym dla nas miejscu. Niech, jak co roku, ogrzeje serca nas wszystkich, doda nam wiary i miłości, żebyśmy poszli i głosili, że Jezus jest panem. I że w nas jest światło - Jego światło - powiedziała harcerka wręczająca płomień prymasowi.

Akcja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju została zapoczątkowana w 1986 roku przez austriackich skautów, którzy przywieźli płomień z betlejemskiej Groty Narodzenia Pańskiego do katedry wiedeńskiej. Stamtąd, dzięki skautom, płomień trafia niemal do wszystkich krajów Europy.

Związek Harcerstwa Polskiego organizuje Betlejemskie Światło Pokoju od 1991 r. Tradycją jest, iż ZHP otrzymuje Światło od słowackich skautów. Polska jest jednym z ogniw betlejemskiej sztafety; z Polski harcerze przekazują płomień dalej na wschód.

Reklama