Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Łukasz Łapczyński, akt oskarżenia dotyczy dwóch osób – Marka N., wiceprezesa firmy z Makowa Mazowieckiego (producenta i dostawcy naczep) oraz Jana T.

Reklama

To właśnie N. miał doprowadzić Inspektorat Uzbrojenia MON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Według śledczych zawyżył wartość naczep podając ich nieprawdziwy rok produkcji; zamiast 2012-2013. Jak wynika z oskarżenia wydał też polecenie drugiemu z oskarżonych, by przerobił znaki identyfikacyjne VIN w naczepach; chodziło o oznaczenie dot. roku produkcji.

Jan T. odpowie natomiast za współudział w przerobieniu znaków identyfikacyjnych VIN. Obaj nie przyznali się do zarzucanych im czynów. N. grozi 10 lat więzienia, Janowi T. – trzy lata.

Chodzi o umowę z 27 grudnia 2013 r. dotyczącą dostawy w latach 2014-2017 sześćdziesięciu siedmiu zestawów do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego (ciągnik siodłowy plus naczepa niskopodwoziowa). Zgodnie z nią 16 naczep - rok produkcji 2013, miało zostać dostarczonych w 2014 r. Cena jednej z nich wynosiła 920 tys. zł.

Reklama

Fakt przerobienia numerów identyfikacyjnych pojazdów potwierdzili biegli z zakresy mechanoskopii. Znak D został nabity na pierwotnym znaku C. Oszustwo – jak wynika z materiałów śledztwa - było nie do potwierdzenia bez specjalistycznych badań.

Reklama