W Niedzielę Palmową wierni tradycyjnie przychodzą do kościoła z wiązankami kwiatów, nazywanymi palemkami – w ten sposób chcą uczcić wjazd Jezusa do Jerozolimy. Jedni sami je robią, inni kupują w sklepach, kościołach czy np. na straganach czy podczas jarmarków wielkanocnych.

"Przyszła niedziela to Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej. Obrzęd poświęcenia palm na wszystkich Mszach św. Palmy kupione przed bramami kościoła nie przyjmują na siebie wody święconej. Zaopatrujmy się w palmy przed kościołem, a nie u handlarzy, którzy w ramach ludzkiej naiwności kręcą swój biznes" – tak brzmi pełna treść ogłoszenia parafialnego, które odczytano w warszawskim Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników. Potem zawisło ono na stronie www parafii.

Reklama

Po tym jak zdjęcie ogłoszeń parafialnych trafiło do internetu, zaczęło być o nim głośno.

"Proboszcz dba o to, aby dukaty trafiały do właściwej sakiewki" – komentowali jedni, podczas gdy inni: "To taki lokalny program lojalnościowy dla parafian", a także np. "Najgorsze, że nie wiadomo co z palemkami które zrobione są samemu i przez które proboszcz nie zarobi. Czy te samemu wykonane przyjmą wodę święconą?".

Reklama