Będą emocje, zabawa, ale przede wszystkim zacięta walka. Ale w olimpiadzie, która jutro odbędzie się w Warszawie, wszyscy zawodnicy to wielcy wygrani. To dzieci, które wygrały walkę z rakiem. Tak jak Ola z Lublina.

Reklama

"Najpierw zaczęła mnie boleć prawa nóżka. I miałam ją bardzo spuchniętą" - przypomina dziewczynka. Po serii badań lekarze postawili diagnozę. Brzmiała jak wyrok: nowotwór kości piszczelowej. Zaczęło się długie i wyczerpujące leczenie: seria chemii w Lublinie, operacja wycięcia guza i założenie endoprotezy w Warszawie, znowu chemioterapia, przeszczep szpiku w Lublinie. Ale udało się! Organizm zwalczył komórki nowotworowe - pisze "Fakt".

"Chcę zostać pływaczką" - mówi dziś Ola. Ale na pływanie jeszcze za wcześnie. To dlatego, jako drugą dyscyplinę na olimpiadzie wybrała rzut piłeczką palantową. A już jutro, jak na każdej prawdziwej olimpiadzie, zapłonie znicz, zwycięzcy dostaną wybite przez Mennicę Państwową medale.

Pojawią się goście specjalni: piłkarz Marek Citko, aktor Andrzej Nejman, będzie dziennikarka Martyna Wojciechowska. Patrycja Markowska zaśpiewa hymn onko-olimpiady. Trybuny AWF w Warszawie przy Marymonckiej 34 będą otwarte dla każdego kibica dzielnych dzieciaków.

Reklama