O sprawie pisze dziś "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska". Gazeta donosi, że dyrektorzy szkół mają wielki kłopot. Do tej pory spodziewali się pomocy z Centralnej Komisji Edukacyjnej. Myśleli, że to CKE poniesie koszty związane z papierem i dodatkową pracą nauczycieli. Do tego tylko komisja ma doświadczenie w przygotowywaniu zadań do nowej matury. Nauczyciele z poszczególnych szkół nawet nie wiedzą, jak się za to zabrać.

Reklama

"Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska" pisze, że uczniowie też są przerażeni. Liczyli na jakąś rozgrzewkę przed egzaminem dojrzałości. Ale wygląda na to, że nie wszyscy będą mieli taką możliwość.

Dlaczego CKE definitywnie odmówiła opracowania próbnej matury? "Bo nie jest ona w naszych zadaniach statutowych" - tłumaczy na łamach gazety Barbara Czarnecka-Cicha, kierownik wydziału matur w CKE. Według urzędniczki, każda szkoła może przeprowadzić taki test na własną rękę. "Nauczyciele mają materiały. Są przykładowe testy z ubiegłych lat. Nie będzie problemów z ułożeniem arkuszu próbnego" - dodaje Czarnecka-Cicha.

Okazuje się jednak, że CKE ma także zupełnie inne powody. Sam sposób przeprowadzenia matur w szkołach budził wątpliwości. Czarnecka-Cicha tłumaczy, że dochodziły do niej niepokojące sygnały. Często nauczyciele traktowali maturę próbną jako dodatkowy sprawdzian i ocena z niej miała duży wpływ na wynik półrocza z danego przedmiotu.

Reklama