Umierającego zauważyła kobieta mieszkająca w domu, przy którym zatrzymała się taksówka. Mężczyzna ostatkiem sił wysiadł z samochodu. Próbował iść, ale nie dał rady. Łapał się auta, upadł. Na karoserii zostawiał ślady krwi.

Reklama

Kobieta natychmiast wezwała karetkę. Niestety, lekarze nie mogli już pomóc 60-letniemu taksówkarzowi. Wykrwawił się na śmierć.

Policjanci nie wiedzą jeszcze, ilu było napastników. "Przesłuchujemy świadków i czekamy na sekcję zwłok" - przyznaje w TVN24 Adam Jachimczak z katowickiej policji. "Sprawdzamy, czy ktoś mógł spłoszyć napastnika. W samochodzie został bowiem portfel i telefon komórkowy taksówkarza" - dodaje pytany, czy był to napad rabunkowy.

Policjanci proszą wszystkich świadków i osoby, które wcześniej widziały 60-letniego taksówkarza i srebrną taksówkę volkswagen bora, o kontakt z komendą w Wodzisławiu Śląskim, telefon (32) 453-72-55.

Reklama