"Taka możliwość od strony formalnej wchodzi w grę. Ale dopóki <piłka w grze>, za wcześnie przesądzać, czy wystąpimy o ułaskawienie - mówi "ŻW" mec. Mariusz Paplarczyk, jeden z polskich obrońców studenta z Poznania skazanego przez sąd w Exeter na podwójne dożywocie za gwałt i poranienie 48-letniej Brytyjki.

Reklama

Po ewentualnych staraniach o łaskę będzie można się zastanawiać, kiedy wyrok w sprawie Jakuba Tomczaka będzie prawomocny. Teraz - jak mówi mec. Paplarczyk - kluczowa jest decyzja dotycząca wniesienia apelacji, którą w brytyjskim systemie prawnym stosuje się niezwykle rzadko. O tym, czy apelacja będzie, zdecyduje brytyjski radca królewski. Decyzja o ewentualnej apelacji może zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Profesor Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że Jakub jako obywatel Polski może starać się o ułaskawienie. Prezydent może skorzystać ze swoich prerogatyw i jeśli uzna, że zaszły szczególne okoliczności, zastosować wobec niego prawo łaski.

Jak student, który od początku nie przyznaje się do winy, mógłby przekonać prezydenta, że zasługuje na łaskę? Według rozmówców "ŻW", istotne może być to, że Polak został uznany winnym przez sędziów przysięgłych - instytucję zupełnie nieznaną w naszym systemie prawnym i przez naszych prawników krytykowaną.

Reklama