Na nagraniu wyraźnie widać, że dziewczyna prosi policjantkę, by zasłoniła ją kurtką. Przeszukiwana Paulina R. jest przekonana, że widać ją przez przyciemnianą szybę pokoju. Za szybą ciągle przechodzą ludzie. Do pokoju w każdej chwili można wejść, bo nie jest zamknięty.

Reklama

Obejrzyj film z przeszukania

W trakcie przeszukania kilka razy otwierają się drzwi i zaglądają nieproszeni goście. Dziewczyna wstydzi się, zakrywa się kurtką, zdjętymi spodniami oraz koszulką. Pomaga jej w tym koleżanka, która jest razem z nią, a na koniec również policjantka. W pewnym momencie Paulina orientuje się, że jest nagrywana.

Dziewczyna trafia przed sąd. Za kradzież błyszczyka zostaje skazana na 40 godzin prac społecznych.

Prawnicy, policjanci i prokuratorzy, którym "Polska" pokazała film, nie mają wątpliwości, że naruszono procedury przeszukania i prawo dziewczyny do godnego traktowania.

Reklama

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Słupsku Beata Szafrańska po obejrzeniu nagrania jest zdziwiona praktykami supermarketu. Podkreśla, że złamano kodeks postępowania karnego. "Podczas przeszukania osoba ma mieć zagwarantowane poczucie godności i intymności. W tym wypadku dokonano przeszukania w pomieszczeniu, do którego każdy mógł wejść" - stwierdza.

Szafrańska dodaje, że zasłanianie kobiety płaszczem świadczy o tym, że nie było tam dyskrecji. Poza tym wszystko nagrała kamera. "Nie wiem, jaki był cel tego przeszukania i należałoby wyjaśnić, czy musiało być aż tak szczegółowe" - zastanawia się rzeczniczka.