1895 - 1925

Rosyjski poeta, najwybitniejszy przedstawiciel imażynizmu. Jego burzliwe życie otaczała czarna legenda alkoholika i skandalisty. Urodzony w biednej rodzinie chłopskiej koło Riazania nie zdobył systematycznego wykształcenia. Na petersburskie salony literackie wszedł jako kilkunastoletni chłopiec dzięki rekomendacji Aleksandra Błoka. Na jego dorobek składają się głównie wiersze liryczne. Ponadto stworzył dwa dramaty poetyckie: "Pugaczow" i "Kraina nikczemników", kilka poematów: "Inonia", "Anna Sniegina", "Czarny człowiek" i nieukończoną powieść "Jar". Późniejsza jego twórczość to przede wszystkim trzy niezapomniane cykle liryczne: "Motywy perskie", "Miłość chuligana" i "Moskwa karczemna". Popełnił samobójstwo w leningradzkim, nieistniejącym już hotelu Angleterre, pożegnalny wiersz napisawszy dosłownie własną krwią. To m.in. o nim śpiewał Włodzimierz Wysocki w jednej ze swoich ballad: "Kto miał tragiczny życia kres, prawdziwym jest poetą".

Reklama

p

Wielkanocny dzwon

Dzwon drzemiący w cerkwi
Zbudził wszystkie pola,
Do słońca się senna
Uśmiechnęła rola.


Reklama

Do samego nieba
Dzwonienie się niesie,
Głośno się rozchodzi
Dźwięczny głos po lesie.


Biała twarz księżyca
Za rzeką się skryła,
Głośno zimna fala
W dal się potoczyła.


Reklama

Cichutka dolina
Odpędza sen błogi,
A dźwięk gdzieś zamiera
Nieopodal drogi.


1914

* * *

Szedł Pan Bóg próbować ludzi w miłości,
Jako żebrak przechodził polaną.
Stary dziad na pniaku, wśród zarośli,
Mamlał w dziąsłach czerstwą bułkę maślaną.


I popatrzał dziad w stronę powsinogi,
O żelazny wspartego kijaszek,
I pomyślał: "Patrz, jaki ubogi -
Toż on z głodu się chwieje, biedaczek".


Podszedł Pan Bóg, tając żal i udrękę:
Snadź, powiada, nie rozbudzę serc z kamienia...
I rzekł starzec, wyciągając doń rękę:
"Naści, pożuj... trza ci pokrzepienia".


1914

przełożył Zbigniew Dmitroca