"Wiem, że z panem Maciejem jest dobrze, bo po powrocie ze szpitala w Bydgoszczy przyszedł do mnie na własnych nogach" - powiedział "Super Expressowi" dr hab. Andrzej Chmura, który w warszawskim Szpitalu im. Dzieciątka Jezus walczył o życie dziennikarza. Lekarze zauważają, że postępy których dokonał przez zaledwie kilka tygodni są kolosalne.

Reklama

Jeszcze w kwietniu Maciej Zientarski leżał przykuty do łóżka i nie było pewne, czy kiedykolwiek stanie o własnych siłach. Teraz, dzięki nieodstępującej go nawet na krok żonie Beacie, dziennikarz szybko wraca do sprawności.

"Niestety, na tym etapie nie można ocenić, czy całkowicie wróci mu pamięć. Należy dodać, że ludzie po tego typu urazach często nie pamiętają samego wypadku i tego, co wydarzyło się bezpośrednio przed nim" - podkreśla dr Chmura

Dlatego prócz rehabilitacji, Zientarskiego czeka jeszcze skomplikowana terapia która pomoże w odzyskaniu pamięci. Jak dodaje "Super Express", małżonka pomaga Zientarskiemu w najprostszych czynnościach. Karmi, otwiera przed nim drzwi i codziennie odwozi go do kliniki rehabilitacyjnej w Warszawie, gdzie specjaliści robią wszystko, by cofnąć zmiany które zaszły w jego mózgu i powróciła mu pamięć.

Reklama

To tym ważniejsze, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów powołała już biegłych, którzy zdecydują, czy w najbliższym czasie Maciej Zientarski będzie mógł zostać przesłuchany i czy będzie mu można postawić zarzuty - zauważa "Super Express". Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, w którym zginął dziennikarz Jarosław Zabiega, Zientarskiemu grozi do 8 lat więzienia.