Największa zmiana, w porównaniu z obecnymi przepisami, to zniesienie obowiązku dołączania podpisu elektronicznego do zeznania podatkowego. Taki podpis miał wykluczyć fałszerstwa. Jednak w praktyce okazało się, że skomplikowana procedura jego uzyskania odstraszyła podatników. Przesyłanie PiT przez internet stało się luksusową ciekawostką.

Reklama

Z niemal dwóch i pół miliona osób, które skorzystały z ulgi internetowej, a więc mają w domu internet, na wysłanie deklaracji podatkowej drogą elektroniczną zdecydowało się tylko kilkaset. Jak komentowali to złośliwie doradcy podatkowi, w większości byli to pracownicy firm sprzedających podpisy elektroniczne. Uzyskanie podpisu certyfikowanego nie jest bowiem darmowe.

"Koszt certyfikatu to ponad 400 złotych" - zaznacza Jakub Szulc, poseł PO. Dlatego uważa, że jeśli wysoki koszt hamuje rozliczenia z fiskusem przez internet, to trzeba się zastanowić, jak w trybie pilnym znieść obowiązek certyfikatu. Zwolennicy tego rozwiązania zwracają też uwagę, że fałszerstwa mogą zdarzyć się nie tylko w internecie, ale również w formularzach wysyłanych pocztą tradycyjną. Mimo to nikt nie zamierza z tej drogi rozliczeń rezygnować . "Nie ma różnicy między przesłaniem formularza e-mailem, a postawieniem ptaszka na dokumencie PiT, który wysyłany jest pocztą" - argumentuje sentor PO Tomasz Misiak. "Mało tego, prawdopodobieństwo, że PIT się zagubi na poczcie, jest większe niż na drodze elektronicznej" - podkreśla.

Na pewno zmiana przepisów będzie oznaczać dla fiskusa rewolucję. Bo jeszcze kilka miesięcy temu, mimo że przyjmowano PIT-y wysyłane internetem, to potem urzędnik musiał je wydrukować, wsadzić w kopertę i wysyłać ponownie do urzędu skarbowego. Teraz to już nie jest konieczne, ale podpis elektroniczny tak. Jeśli zniknie, składanie PiT-ów drogę e-mailową ma być bardzo proste. Będziemy wysyłali do urzędu skarbowego wypełniony PIT jako załącznik do e-maila. Urząd nie będzie miał kłopotów z identyfikacją formularza, bo znajdą się w nim nasze dane, i na tej podstawie będzie mógł nas rozliczyć.

Reklama

Jak dowiedział się DZIENNIK, przełom w rozmowach między MSWiA, które buduje elektroniczną administrację, a resortem finansów nastąpił dwa tygodnie temu. Trwają uzgodnienia, jak powinny wyglądać zmiany. "Urzędnicy Ministerstwa Finansów zaakceptowali już ten pomysł mentalnie" - zdradza senator Misiak. "Teraz to kwestia przyciśnięcia ich, by ułatwienia weszły w życie już teraz" - podkreśla. Polityk zapowiada, że jeśli oba resorty będą zwlekać, to z taką inicjatywą wystąpią senatorowie.

W Sejmie największe ugrupowania PO i PiS patrzą na pomysł przychylnie. "Jesteśmy za ułatwieniami, tyle że trzeba to zrobić ostrożnie. Bo nie można dopuścić do sytuacji, że zmiany zamiast pomóc, sprawią podatnikom kłopoty" - mówi Aleksandra Natalli-Świat z PiS.