>>>Lekarz nie ma prawa lekceważyć bólu

Specjaliści ostrzegają: nauczyliśmy się żyć z bólem, a tymczasem nie jest on już wyłącznie kwestią medyczną. Ten raport pokazuje, że polskie standardy medyczne trzeba natychmiast zmienić.

Reklama

"Uśmierzenie bólu powinno być prawem człowieka takim samym jak prawo do wolności sumienia, decydowania o swoim życiu czy pracy. I wszystko jedno, czy chodzi o ból wywołany nowotworem, AIDS lub jakąkolwiek inna chorobą" - mówi profesor Michael Bond, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Badania Bólu.

W Polsce jednak ból uznawany jest za naturalny: prawie żaden lekarz nie znieczula żelem dziecka przed podaniem zastrzyku ze szczepionką, a jest to powszechne na Zachodzie. Osoby z wyjątkowo bolesną kamicą nerkową zdane są na nieskuteczny ibuprom, na świecie zaś bez problemu i zbędnych zaświadczeń dostają natychmiast mocny zastrzyk uśmierzający ból. Znieczulenie dla rodzących kobiet jest u nas fanaberią, za którą każe się dodatkowo płacić. "Pod względem leczenia bólu jesteśmy na początku lat 60. Wciąż zdarzają się u nas opinie, że ból, tak jak biegunka, to zwykły objaw choroby" - mówi Dariusz Maciejewski, anestezjolog ze Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.

Reklama

Opinie specjalistów potwierdzają wyniki badania zleconego przez PTBB. Aż trzech na czterech Polaków przez ból nie może ani pracować, ani prowadzić normalnego życia. Ból chroniczny kosztuje polski budżet ponad 6 mld zł rocznie. Na jego skutek statystycznie każda pracująca osoba opuszcza średnio 20 dni roboczych w roku. Albo w ogóle musi zrezygnować z pracy. Tak jak Jerzy Łukaszewicz, który 14 lat temu, kiedy zachorował na chorobę Parkinsona, musiał zrezygnować z prowadzenia założonego przez siebie biura podróży i przejść na rentę. "To nie sama choroba mnie do tego zmusiła, tylko codzienne bóle kręgosłupa" - mówi nam Łukaszewicz.

Tylko co trzeci z nas w ogóle wie, że istnieją specjalistyczne poradnie leczenia bólu. Ale też skąd ma wiedzieć, skoro lekarze pierwszego kontaktu ani nawet specjaliści w ogóle o tym nie informują.

Skutek jest taki, że jak wykazały inne badania, "Pain in Europe", przeprowadzone na ponad 46 tys. Europejczyków zajmujemy pierwsze miejsce w UE pod względem spożycia tabletek przeciwbólowych. Bierze je ponad 70 proc. Polaków.

Reklama

"A cóż innego mają robić? Na Zachodzie normą są już pakiety przeciwbólowe, które pacjenci dostają po prostych zabiegach, takich jak choćby wizyta u dentysty. W zależności od inwazyjności zabiegu pakiet zawiera specjalnie rozpisane i opisane leki przeciwbólowe na trzy dni i pacjent może bezpiecznie się nimi znieczulić" - mówi Maciejewski. "U nas każdy eksperymentuje na własną rękę" - dodaje.

Co drugi Polak przyznaje, że środki przeciwbólowe w normalnych dawkach na niego już nie działają. Co robi wówczas? Zazwyczaj zwiększa porcję.