Porozumienie rządu i związkowców ma być podpisane w sobotę. Jakie są jego założenia? Szef doradców premiera Michał Boni poinformował, że stoczniowe związki z Gdyni i Szczecina zgodziły się na odszkodowania od 15 tys. zł do 60 tys. zł w zależności od stażu pracy. Związkowcy poszli na ustępstwa, bo chcieli od 25 tys. zł do 100 tys zł.

Reklama

Program ochronny dla pracowników obu stoczni oraz ich spółek zależnych będzie kosztował od 400 mln zł do 500 mln zł. To nie tylko koszt odpraw, ale także wypłaty wynagrodzeń do końca maja przyszłego roku oraz spłaty zaległych emerytalnych składek pracowniczych.

Stoczniowcy, którzy zgodzą się dobrowolnie odejść z pracy w styczniu, dostaną 100 proc. odszkodowania. Osoby, które zdecydują się na to rozwiązanie do końca marca, mogą liczyć na 80 proc. odprawy. 50 proc. odprawy dostaną stoczniowcy, którzy zaryzykują - zostaną w pracy, a nie zatrudnią ich nowi właściciele.

Ale pieniądze to nie wszystko. "Będziemy otwierali różne programy dla osób, które będą chciały skorzystać m.in. ze środków unijnych na założenie własnej działalności gospodarczej czy odbycie szkoleń" - dodał Boni.

Reklama

"Bruksela odpowie pozytywnie"

Wypracowany projekt specustawy stoczniowej wejdzie w życie na początku stycznia przyszłego roku, jeśli uchwali ją Sejm. W przyszłym tygodniu trafi ona pod jego obrady, jak i do rządu. Specustawy wymagała od rządu Komisja Europejska.

"To jest wspólny sukces i strony związkowej i załóg i rządu. Można zrealizować tę pozytywną część decyzji Komisji Europejskiej, jeżeli będzie ustawa, a ustawa będzie wtedy, kiedy jest porozumienie społeczne" - skomentował porozumienie minister skarbu Aleksander Grad.

Minister skarbu dopytywany w TVP Info, jakiej reakcji Brukseli można się spodziewać, odparł: pozytywnej. "Pamiętajmy - i to negocjowaliśmy z KE - że program społeczny jest również bardzo ważny dla Komisji, bo to jest ważne, żeby nie zostawić ludzi samym sobie. I jak mówiliśmy, tak zrobiliśmy i teraz również liczymy na to, że KE, tak jak nas zapewniała i gwarantowała pani komisarz, również pozwoli współfinansować ten program" - powiedział Grad.