Przed południem w środę Instytut Meterologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne ostrzeżenia - w pasie województw lubuskiego, wielkopolskiego oraz kujawsko-pomorskiego pojawiły się opady mżawki i śniegu zamieniające się w gołoledź po zetknięciu ze zmrożoną ziemią. Według synoptyków zagrożenie ma trwać przez całą środę aż do wieczora.

Reklama

Jest wciąż zimno, a temperatury wahają się od minus 2 stopni na Wybrzeżu do minus 10 stopni w Małopolsce. W dzień ma być jednak trochę cieplej. Napłynie do nas łagodniejsze powietrze z zachodu. Również temperatury będą wyższe: maksymalnie może być od minus 7 stopni w Małopolsce do 0 stopni na Wybrzeżu. W Warszawie temperatura będzie około minus 7 stopni.

Po południu możliwe są opady śniegu prawie w całym kraju. Spodziewane są także zawieje i zamiecie. Wyjątkiem będzie Polska południowa, nad którą utrzymają się zimniejsze masy powietrza, które przechodziły przez kraj w ostatnich dniach - tam będzie zimno i bez opadów.

Następna noc przyniesie nam ulgę, ale jeszcze nie do końca. Temperatura przeważnie nie spadnie poniżej minus 10 stopni. Kolejne noce będą jeszcze cieplejsze, ale mróz nadal będzie się utrzymywać. Od piątku czeka nas odwilż, ale nie opanuje ona najprawdopodobniej całego kraju, a jedynie ograniczy się do części północnej i zachodniej.

Reklama

To już czwarty dzień siarczystych mrozów w Polsce. Do tej pory najzimniej było w całej południowej części Polski, a szczególnie na Dolnym Śląsku, gdzie wczoraj nad ranem temperatura spadła do minus 28 stopni, a przy gruncie przekroczyła minus 31 stopni. Tak zimno w naszym kraju nie było od stycznia 2006 roku, czyli od trzech lat. Najcieplejszym regionem było Pomorze, gdzie na ogół notowano minus 5-6 stopni, a na Półwyspie Helskim tylko 3 stopnie poniżej zera.

Zima dotyka całą Europę. Mieszkańcy Belgii, Holandii i Francji, gdzie temperatury spadają do minus 15 stopni, borykają się z przerwami w dostawach energii elektrycznej. Śniegiem sypnęło nawet w Hiszpanii i Portugalii, co spowodowało liczne wypadki drogowe i kolizje. Najbardziej zadowoleni z zimowej aury są narciarze, którzy masowo zjeżdżają do górskich kurortów. Zimno jest też u naszych zachodnich sąsiadów. We wschodniej części Niemiec tej nocy temperatura spadła do minus 26 stopni, i jest to najniższa temperatura od 1987 roku.

Jednak prawdziwym biegunem zimna w Europie jest obecnie Rosja, a zaraz po niej Finlandia. Tej nocy termometry pokazały tam trudne do wyobrażenia 30 stopni poniżej zera.