- Informację o pijanym kierowcy dostaliśmy od mężczyzny jadącego za autobusem. Według jego relacji pojazd nie trzymał się prostego toru jazdy - mówi DZIENNIKOWI Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Reklama

Policjanci zatrzymali pojazd w miejscowości Moczydło pod Miechowem. 31-letni kierowca musiał dmuchnąć w alkomat. Wynik – 1,4 promila – nie pozostawiał wątpliwości, dlaczego autokar jechał „wężykiem”. Policjanci nie mieli również wątpliwości, co w tej sytuacji zrobić – mężczyzna został zatrzymany i niebawem usłyszy prokuratorskie zarzuty. Za jazdę po pijanemu grozić mu może nawet dwa lata więzienia, nie mówiąc o utracie pracy.

Policja poinformowała bowiem o zdarzeniu firmę przewozową z Kielc, do której należał autobus. Ta po dwóch godzinach przysłała pod Miechów nowego kierowcę. Z nim delegaci PiS ruszyli w dalszą drogę.