>>>Zginęli, lecąc na ratunek

"Wydaje się, że najgorsze mamy za sobą" - mówi DZIENNIKOWI Zdzisław Czekierda. "Lekarz przeszedł bardzo skomplikowane operacje i jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, dzięki czemu będzie szybciej dochodził do siebie" - dodaje.

Reklama

Nie wiadomo, kiedy ranny będzie wybudzony ze śpiączki. Jak powiedział Czekierda, taka decyzja może być podjęta w każdej chwili. Na pewno jednak nie nastąpi to w ciągu najbliższych kilkunastu godzin. "Musimy cierpliwie czekać z nadzieją na poprawę. Teraz jego stan jest ciężki, ale stabilny" - dodaje rzecznik szpitala.

41-letni Andrzej Nabzdyk znajdował się na pokładzie śmigłowca Mi-2, który rozbił się wczoraj koło Jarostowa na Dolnym Śląsku. Ranny lekarz wyczołgał się z wraku helikoptera i zdążył zawiadomić za pomocą telefonu komórkowego pogotowie, co ułatwiło ratownikom odnalezienie miejsca katastrofy.

Reklama