Oprócz napojów gazowanych senator Rulewski chciałby opodatkować także luksusowe samochody i quady. Dodatkowe wpływy do budżetu miałyby zostać przeznaczone na refundowanie leków i pomoc chorym dzieciom.

Reklama

Senator wyjaśnił w "TVN24", że akcyzą miałyby zostać objęte napoje smakowe i sztucznie aromatyzowane w plastikowych butelkach. "Chcę opodatkować colę w petach, czyli w brzydkich butelkach i wszystkie napoje, które wywołują próchnicę u dzieci. Oczywiście chcę wyłączyć soki i napoje mineralne, bo one i tak nie wytrzymują konkurencji" - wyjaśnił Rulewski. Podatek miałby wynieść 30 groszy od litrowej butelki.

Dopytany przez dziennikarzy "Polsat News" czy lubi colę, Rulewski powiedział, że "najchętniej ucieka do zsiadłego mleka". Dodał też, że napoje "są słodzone chemikaliami, sacharyną, jak w czasach okupacji".

Razem z pomysłem opodatkowania napojów Rulewski zaproponował też podniesienie akcyzy na samochody z silnikami powyżej 2 tys. cm sześciennych z 18,6 do 38, 6 proc. oraz nałożenie akcyzy w wysokości 12 proc. na nieopodatkowane dotąd motocykle z silnikiem powyżej 250 cm sześciennych oraz quady.

Reklama

Ten pomysł sprawdził się już w wielu krajach (m.in. w Wielkiej Brytanii), gdzie właściciele paliwożernych samochodów terenowych o potężnych silnikach, muszą płacić większe podatki. Regulacja jest podyktowana względami ekologicznymi i ma zachęcać do kupowania przyjaźniejszych środowisku mniejszych, miejskich aut.

Większość polityków krytycznie potraktowała wszystkie najnowsze pomysły senatora. Stefan Niesiołowski z PO stwierdził, że Rulewski "nie jest najsilniejszy z ekonomii". "Nie wiem, czy coca-cola szkodzi dzieciom. Bardzo ją lubią i jakoś dobrze się rozwijają. O tym szczurzym zębie, co się rozpuszcza w coca-coli, to jakiś mit. Musiałoby to dość obrzydliwie wyglądać, nie chcę tego opowiadać - stwierdził Niesiołowski.

Pomysły nie spodobały się też w PiS-ie. "Śmiechu warte! Nie wiem, czy to sezon ogórkowy tak wpływa na pana senatora, ale ja bym raczej był za tym, żeby Platforma poważniej podchodziła do sprawy. Żeby opracowała i wdrożyła system, który mogliby zdynamizować naszą gospodarkę - powiedział dla "TVN24" Mariusz Błaszczak z PiS.