Czas goni młodych lekarzy, bo zgodnie z przepisami do 30 września muszą wybrać specjalizację. Ministerstwo Zdrowia ma obowiązek ogłosić listę wolnych miejsc dla rezydentów na 21 dni przed końcowym terminem składania wniosków. Listy jednak ciągle nie ma.

Reklama

Lekarze sami dzwonią więc do ministerstwa, żądając informacji. Bez skutku. ”Urzędnicy mówią, że jest im przykro, ale nie mogą nic powiedzieć, bo nie wiedzą” - mówi Szymon Darocha z Warszawy, który przymierza się do specjalizacji z chorób wewnętrznych.

Chaos panuje także w wojewódzkich centrach zdrowia publicznego, w których lekarze mają składać wnioski o etat rezydencki. ”Nie mamy pojęcia, co się dzieje. Wiemy tylko, że w Warszawie jest jakieś opóźnienie, więc musimy odsyłać ludzi z kwitkiem. Telefony się urywają, bo wszyscy się boją, że jeśli nie dostaną etatów rezydenckich, wówczas będą musieli na ostatnią chwilę szukać zatrudnienia w szpitalach. A to nie jest proste” - mówi Inga Matuszewska z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia.

Problem jest poważny, bo nie chodzi jedynie o zatrudnienie dla młodych lekarzy, ale o cały system kształcenia specjalistów. A tych od wielu lat dramatycznie brakuje: w Polsce jest 78 tys. specjalistów, z czego aż 18 tys. przekroczyło już wiek emerytalny. W szczególnie złej sytuacji jest pediatria, gdzie na 8,5 mln dzieci przypada zaledwie 6 tys. specjalistów. ”Jeśli nie wyszkolimy nowej kadry, będziemy mieć dramat. Już teraz większość chorób u dzieci jest rozpoznawanych zbyt późno, bo brakuje lekarzy” - mówi prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego prof. Alicja Chybicka.

Reklama

Właśnie dlatego minister Ewa Kopacz zapowiadała, że podniesie pensje rezydentom i poszerzy dla nich pulę miejsc w szpitalach. Dotrzymała jedynie pierwszej obietnicy, na drugą zabrakło już pieniędzy. ”Jak tak dalej pójdzie, nie będzie miał kto nas leczyć. Oszczędzanie na kształceniu lekarzy jest bardzo krótkowzroczne” - mówi prezes Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł.

Ministerialni urzędnicy rozkładają jednak ręce. ”Rzeczywistość jest nieubłagana. Walczymy o pieniądze na etaty rezydenckie z Ministerstwem Finansów, a także resortem pracy, który finansuje rezydentury. Ale nie wiem, jaki będzie efekt tych rozmów. Mam nadzieję, że do końca tygodnia opublikujemy listę wolnych miejsc i lekarze będą mieli jeszcze kilka dni na złożenie wniosków” - mówi szef departamentu nauki w Ministerstwie Zdrowia Roman Daniłowski.