Sprawa ciągnie się od grudnia 2007 roku - przypomina press.pl. Wtedy właśnie na okładce "Super Expressu" pojawiło się rozebrane zdjęcie Patrycji Koteckiej opatrzone tytułem "Naga prawda o Koteckiej".

Ówczesna wiceszefowa Agencji Informacji TVP wytoczyła gazecie proces. Zdjęcie pochodziło bowiem z kampanii przeciw rakowi piersi, w której Patrycja Kotecka - wtedy 17-letnia modelka - dała się uwiecznić w czasie badania biustu. Fotografia ilustrowała w tygodniku "Naj" publikację o raku piersi i diagnozowaniu nowotworu metodą biopsji.

Reklama

>>>Przyjaciółka Ziobry wróci do TVP?

Pierwszy wyrok sądu był dla dziennikarki korzystniejszy - przyznano jej bowiem wtedy 50 tysięcy złotych odszkodowania i 30 tysięcy złotych dla Polskiego Towarzystwa Badań nad Rakiem Piersi. "Super Express" złożył jednak apelację. Kolejny sąd zmniejszył kwotę odszkodania dla Koteckiej - do 30 tysięcy złotych.

Reklama

"Nie przegraliśmy, bo sąd zmniejszył kwotę i nie nakazał przeprosin w telewizji" - przekonuje w rozmowie z Press.pl redaktor naczelny bulwarówki Sławomir Jastrzębowski. "Ten wyrok ogranicza wolność słowa. Zdjęcie kupiliśmy legalnie, a społeczeństwo ma prawo wiedzieć, czym zajmowała się Patrycja Kotecka mając 17 lat" - dodaje Jastrzębowski.

Innego zdania jest dziennikarka. "Mam nadzieję, że przegrany proces skłoni kierownictwo SE do refleksji , że branie udziału w nagonce i używanie do tego tak obrzydliwych i nikczemnych metod rujnuje reputację gazety" - napisała w oświadczeniu Patrycja Kotecka.