Ebola czy "jabola"? GIS uspokaja: Biegunka i gorączka nie oznaczają, że mamy wirusa
1 "Gorączka i biegunka nie oznacza, że mamy do czynienia z tym wirusem" - tłumaczy rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Jan Bondar ponadto prosi dziennikarzy o spokój w przekazywaniu tego typu wiadomości. Jego zdaniem z faktu, że ktoś miał kontakt z osobą czarnoskórą, nie można od razu wyciągać wniosku, iż może być zarażony. "A tutaj tak właśnie było" - mówi Jan Bondar. Okazało się, że pacjent w Łodzi wszczął fałszywy alarm. A do tego był pijany. "Ebola czy może "jabola?" - drwili internauci.
PAP / Marcin Bielecki
2 Rzecznik GIS przypomina, że od wielu dni istnieje w Polsce specjalna instrukcja dla służb sanitarnych, dotycząca postępowania z pacjentami z podejrzeniem eboli. Opracowano także algorytm postępowania dla dyspozytorów pogotowia ratunkowego. Okazuje się, że łódzki pacjent, to nie pierwszy przypadek, kiedy do warszawskiego Instytutu Zdrowia Publicznego trafiły próbki krwi, które trzeba było przebadać na obecność wirusa Eboli. Instytut jest jedynym w Polsce laboratorium do diagnozowania gorączki krwotocznej. Pierwsza próbka krwi z podejrzeniem eboli trafiła tam pod koniec sierpnia. Przyjechała z Cieszyna, druga niespełna tydzień później z Gdańska. Od sierpnia próbki trafiają do instytutu co jakiś czas i takie badania są prowadzone regularnie. Jak na razie żadne z nich nie wykazało obecności groźnego wirusa.
PAP / Marcin Bielecki
3 Mają zadać trzy podstawowe pytania osobie dzwoniącej: czy była w którymś z krajów, gdzie jest epidemia, czy miała kontakt z osobami zagażonymi oraz czy ma objawy wskazujące na ebolę. Jeśli odpowiedzi są negatywne, nie ma podstaw do wszczynania alarmu. Nawet jeśli jedna odpowiedź jest pozytywna, nie należy od razu ponadać w panikę.
PAP / Marcin Bielecki
4 Źródła epidemii i wirusa powodującego ebolę to Sierra Leone, Gwinea oraz Liberia. Na świecie przypadki zakażenia tą chorobą odnotowano tylko u osób, które miały bezpośredni kontakt z chorymi, czyli u personelu medycznego.
PAP / Marcin Bielecki
5 Źródła epidemii i wirusa powodującego ebolę to Sierra Leone, Gwinea oraz Liberia. Na świecie przypadki zakażenia tą chorobą odnotowano tylko u osób, które miały bezpośredni kontakt z chorymi, czyli u personelu medycznego.
PAP / Marcin Bielecki