"Myślę, że mass media trochę przestraszyły ludzi. To mówienie o dwóch milionach i 150 tys., które ewentualnie mogą się zmieścić na placu (św. Piotra) i okolicach, ludzi przestraszyło i mam sygnały z Polski, że trudno jest znaleźć chętnych do przyjazdu" - zauważył ks. Ptasznik, który jednocześnie jest duszpasterzem polskiej emigracji w Rzymie.

Reklama

"My prosiliśmy poprzez telewizję, żeby organizatorzy zgłaszali te grupy w naszym biurze informacji, więc do tej pory mamy chyba około 20 tys. ludzi zgłoszonych z Polski. To jest mało. Myślimy o tym, żeby w najbliższą niedzielę przy pomocy środków przekazu trochę ludzi zachęcić" - oświadczył.

"Tego się nie da wprost powiedzieć tak, ale organizatorzy włoscy chcieliby Polaków trochę uprzywilejować. To znaczy, mówiąc wprost, że jeśli damy im możliwość kontaktu, a to jest łatwe dzisiaj, to postarają się dać parkingi bliżej placu św. Piotra, czy jakoś tak zorganizować, żeby Polacy mogli przyjść w pobliże samej celebracji" - dodał.

Zaznaczył jednak: "Nie możemy tego powiedzieć tak jasno i wyraźnie, bo jeśli ktoś się nie dostanie później, to będzie miał pretensje do nas, ale taka myśl jest i Włosi to biorą to pod uwagę".

Ks. Ptasznik przypomniał, że informacji na temat beatyfikacji udziela biuro informacji dla pielgrzymów przy kościele św. Stanisława w Rzymie, przy Via delle Botteghe Oscure 15. Wszystko można znaleźć również na stronie internetowej www.duszpasterstwopolakowwrzymie.com.

Reklama

Z kolei ks. prał. Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, uważa, że pielgrzymów z Polski będzie więcej.



Reklama

"Myślę, że będzie znacznie więcej (niż 20 tys.), a jeżeli ludzie rzeczywiście przestraszyli się i nie chcą przyjeżdżać, czy czują jakiś lęk przed wyjazdem, to wynika z tego, że mówiło się o tej organizacji, która będzie miała do czynienia z milionami pielgrzymów, że nie będzie można dostać się na plac (św. Piotra), że nie będzie można uczestniczyć bezpośrednio (w uroczystości beatyfikacji), że będą różnego rodzaju problemy logistyczne. To z pewnością oddziałuje na wiele osób, które stwierdzają, że skoro sprawy tak się mają to może nie warto przyjeżdżać" - powiedział ks. Oder.

"Myślę, że to nie jest kwestia hotelarzy, którzy podnieśli ceny, ponieważ pracujemy z władzami świeckimi miasta i prowincji; one starają się o to, żeby te ceny utrzymywać na właściwym poziomie zresztą i biuro pielgrzymkowe diecezjalne oferuje pomoc pielgrzymom, która jest przystępna dla wielu ludzi, więc myślę, że to nie jest kwestia tego typu" - zaznaczył.

"Jestem przekonany, że z całą pewnością ludzie, którzy kochają Jana Pawła II, tak jak zawsze nie zawiodą" - dodał.

Spytany o obchody rocznicy śmierci papieża Oder odparł: "W tym roku została podjęta decyzja, by nie celebrować w sposób tak bardzo uroczysty, jak w poprzednich latach, i to jest oczywiste, ponieważ już za miesiąc będziemy mieli beatyfikację, więc nie ma sensu powtarzanie nijako tych uroczystości".

W ubiegłym tygodniu władze Wiecznego Miasta oraz hotelarze podali, że do Rzymu na beatyfikację Jana Pawła II przyjedzie znacznie mniej pielgrzymów, niż wcześniej zapowiadano. Według wiceburmistrza Mauro Cutrufo należy spodziewać się najwyżej 1,3 miliona ludzi. "Ten, kto mówi o przyjeździe dwóch czy wręcz trzech milionów osób, myli się" - powiedział wiceburmistrz włoskiej stolicy, cytowany w niedzielę przez dziennik "Corriere della Sera".