Prezes IPN-u Łukasz Kamiński wyjaśnia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że akcja ma być nie tylko upamiętnieniem represjonowanych. Drugim celem tej akcji jest przypomnienie wartości, w imię których ludzie sprzeciwiali się stanowi wojennemu, czyli wolność, prawda, sprawiedliwość. Zdaniem prezesa Kamińskiego, zapalając o 19.30, 13. grudnia świeczkę i stawiając ją w oknie pokażemy, że pamiętamy o ofiarach, a z drugiej, że te ideały w imię których ci ludzie byli prześladowani są dziś aktualne.

Reklama

Łukasz Kamiński przypomina, że do dziś nie do końca udało się ustalić ile osób doświadczyło represji podczas stanu wojennego. Wiemy o śmiertelnych ofiarach pacyfikacji strajków i demonstracji, ale nie wiemy na przykład ile osób zmarło ponieważ nie działały telefony i nie można było wezwać do nagłych przypadków pogotowia. Nie wiadomo też ile osób straciło pracę, musiało przerwać studia, a ile zostało zmuszonych do wyemigrowania z kraju.

Ta akcja jest niezwykle ważna dla dawnych opozycjonistów, zapewnia Wojciech Borowik prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Jak podkreśla jest to wyraz pamięci o bohaterach najnowszej historii. Zarazem zapalona świeczka 13. grudnia będzie też wyrazem solidarności z tymi, którzy kiedyś walczyli o wolna Polskę, w stanie wojennym cierpieli represje, a dziś cierpią z powodu braku środków do życia.

Stowarzyszenie Wolnego Słowa właśnie dla tych najbardziej potrzebujących pomocy opozycjonistów prowadzi zbiórkę pieniędzy. Jak wyjaśnia Wojciech Borowik w Polsce jest bardzo wiele osób, które godnie przetrwały więzienie czy internowanie podczas stanu wojennego, ale po 1989 roku nie potrafiły odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Właśnie dla nich Stowarzyszenie prowadzi zbiórkę pieniędzy. Konto, na które można wpłacać pieniądze można znaleźć na stronie www.sws.pl.

Reklama

Stan wojenny został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku, na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, na której czele stał gen. Wojciech Jaruzelski. Stan wyjątkowy został wprowadzony z obawy reżimu komunistycznego przed utratą władzy, i utratą kontroli nad niezależnym ruchem związkowym, w szczególności Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym "Solidarność".
Podczas trwającego dwa lata stanu wojennego życie straciło około 100 osób, a ponad 10. tysięcy osób było internowanych. Ogromne rzesze wyemigrowały.