"Zdarzyło się, że dwaj ludzie, gospodarze pańszczyźniani ze wsi Wola Pogroszewska, młodzi, żonaci i dzietni, w nocy po żniwach 1863 r. wzięli po kilka snopków zboża z pola dworskiego i przenieśli do swoich stodół. To się wydało, dziedzic zwołał gromadę i tak oskarżonym powiedział: (…) »kto ukradł i zostanie złapany, będzie wisiał, skazuję was obu na szubienicę, karbowy daj postronki«" – opis takiego zdarzenia znajduje się w pamiętniku Tomasza Nocznickiego, posła i senatora w II RP. I dalej: "Gromada struchlała, osądzeni, ich żony z małymi dziećmi rzucili się z lamentem na ziemię, zaczęli prosić, błagać o zmiłowanie, pan nie ustępował. Wtedy najstarsi ludzie (…) powszechnie szanowani uklękli przed dziedzicem na kolanach, poczołgali się do stóp jego i te stopy całując, błagali (…). To pomogło. Obwinieni zostali obnażeni do pasa, musieli wziąć na plecy po snopie zboża i wobec całej gromady prowadzeni na postronkach, którymi powiązano im ręce; następnie byli kładzeni pod każdym z trzech krzyżów (…) i dostali na gołe ciało pod każdym krzyżem po 50 razów. Dwóch karbowych biło, a pan pilnował i wołał: »lepiej bijcie, bo wy będziecie bici«. Toteż pod trzecim krzyżem całe ciała tych ludzi były od nóg poprzez pośladki tak zbite, że krew została na ziemi, a bici już sami wstać nie mogli. Podniesiono ich i musieli na klęczkach ucałować pańskie nogi w podzięce za darowanie im kary śmierci".

Reklama
Ledwie kilkanaście miesięcy później, 2 marca 1864 r., car Aleksander II wydał ukaz, który znosił pańszczyznę w Królestwie Polskim. W ten sposób chłopi polscy, po 400 latach trwania w systemie półniewolniczym, symbolicznie stali się ludźmi wolnymi.
Ale czym była pańszczyzna? Odpowiednikiem współczesnego podatku? Na pewno wiązała się z wieloma praktykami, od postrzegania chłopa jako gorszego – także rasowo – po wykształcenie się stosunków władzy, których jeszcze nie przepracowaliśmy.